1 października 2012

11. Drogą wspomnień

                                                              - oczami Niall'a -
Mijały kolejne godziny a Cher dalej nie wracała. Jared już nie wiedział co robić, chłopcy się martwili. Ale ja chyba w szczególności. Czemu ? Nie mam pojęcia. MOże ją polubiłem ? Weź Horan nie gadaj głupot. Dziewczyna, która ciągle się po wszystkich drze, krzyczy i wyzywa. A ciebie za zwykłego buziaka w policzek dość mocno uderzyła. Naprawde, to sobie wybrałeś.
Siedziałem tak w salonie przy kubku herbaty i rozmyślałem, gdy nagle wpadłem na pomysł.
- Chłopaki, chodźcie szybko do salonu.
- Co się dzieje ? - spytał Liam. Było widać, że on też się tym bardzo przejął.
- TY byłeś na castingu zaraz za Cheryl, tak ?- chłopak przytaknął mi - ona byłam tam ze swoimi przyjaciółki pewnie. NIe słyszałeś imiona któregokolwiek z nich ?
- Czekaj. Była z dziwnym kolesiem, ale nie pamietam jego imienia. I z uroczą blondynką. Mam, ona nazywała się Amy. Co ty wymyśliłes ? - sptał się podejrzliwie
-Mamy jej Iphone, wiem, że to bardzo niegrzeczne ale sytuacja jest prawde mówiąc kryzysowa. MOże moglibyśmy poszukac numeru do tej przyjaciólki, może ona coś wie ?
- Niall, jesteś geniuszem. Jendak sprawdzasz się też w czymś innym niz tylko w ciągłym jedzeniu. - powiedział Liam, a cała reszta mu zawtórowała.
To kto dzwoni ? - spytał niepewnie Harry.
-Skoro wy wymysliliście ten plan, pozwólcie, że to ja zadzwonie - ni stąd ni zowąd pojawił się przed nami Jared, który prawdopodobie przysłuchiwał się tej całej rozmowie.
-Dobrze, tylkonajpierw trzeba znaleźć jej numer. Niall, idź po tego Iphona
-Dobra mam, znalazłem też tą dziewczyne. Faktycznie "urocza" ta Amy - powiedziałem, kierując swój wzrok na Liama, który natychmiast się zarumienił.
-Cicho chłopcy, mam sygnał - powiedzał zdenerwowanym głosem nasz mentor.
-Daj na głośnomówiący, też chcemy słyszeć - odezwał się dziś pierwszy raz Louis
- Halooo - wszyscy usłyszeliśmy niepewny cichy głosik
- Witam, mówi Jared, mentor Cheryl. Czy dodzwoniłem się do Amandy ?
- Tak, ale dlaczego pan dzwoni z numeru mojej przyjaciółki ?
- Cher uciekła z naszego domu, nie mam z nią kontaktu. A tak nie może być, więc chciałem się od ciebie dowiedzeć, gdzie ona jest.
- Ona jest u mne, prosze pana. Przybiegła do mnie cała zapłakana, nie wiedziałam co się stało. Teraz śpi u mnie w domu. Była bardzo zmeczona, płacz bardzo wykańcza.
-Rozumiem, ale czy mógłbym przyjechać po nią ? Ona nie powinna opuszczać tego domu. - powiedział, walcząc z nerwami w głosie - To bardzo ważne.
-No dobrze, ale nie będe jej budzić. Niech pan to zrobi, skoro jest na tyle odważny. - dziewczyna podała adres i się rozłączyła. Już po chwili cała nasza szóstka siedziała w vanie i zmierzaliśmy do domu jej przyjaciółki. jak sie okazało, mieszkała bardzo blisko. Harry zapukał trzy razy do drzwi i odsunął się robiąc miejsce Jaredowi.
-Dobry wieczór, zapraszam. - powiedziała dziewczyna, niestety na jej ślicznej twarzy nie zagościł ani na minute uśmiech.
-Czy zanim ją obudzę, mogłbym ja i chłopcy z toba porozmawiać ? Zadać ci kilka pytań ?
-Doobrze, postaram się odpowiedzieć. Ja wiem jaka jest Chery, ma swoje humory.
-Wiesz, co się stało, że tak gwałtownie zareagowała ?
-To przez jej matkę. Ona nie traktuje jej jak swoją córke. jej matka, jest znaną na całym świecie projektantką mody, ale dla swojej jedynej córki nie ma ani czsu ani miłości. Z tego co zrozumiałam miedzy jej szlochem i drganiami - zaczeła Amy i opowiedziałą całą historie dzisiejszego dnia.
-MOge mieć teraz ja do ciebie pytanie ? - dziewczyna energicznie pokiwała głową - czemu ona jest taka zamknieta w sobie, z nikim nie chce rozmawiać. Ostatnio siedziałą w parku, po policzku spływały jej łzy. Gdy zapytałem sie jej o co chodzi, naskoczyła na mnie, że się wtrącam w nie swoje sprawy i żebym zniknął. Zawsze i do każdego tak się zachowuje ?
-Nie, to znaczy teraz tak. Ale kiedys nie. To przez jej byłego, ( miesięcy temu ją zdradził. Akurat w ich rocznice, od tamtego czasu strasznie się zmieniła. Ufa tylko mi i dwum przyjaciołą. Dla innych jest oziębła, nie toleruje jak chłopak choć na centymetr się do niej zbliża. Od razu reaguje zlością i agresją. Próbowaliśmy z tym walczyć, ale taka jest. Nieugienta. Ja Alan i Nathan, jej przyjaciele uważamy, że tylko jakby się na nowo zakochała, mogłaby się na nowo zmienić. Ale przestaje w to wierzyć, nie z jej zachowaniem i odruchami. Ona nie daje nikomu siebie pokochać. - zakończyła swój monolog i delikatnie zarumieniła się.
-Dobra, może ide na śmierć. Pójde ją obudzić, jak nie wróce za 10 minut, dzwoncie po pomoc. - powiedziałem z uśmiechem chcąc choć troche rozładować napięcie.
Weszłem do pokoju i zobaczyłem jak słodko się uśmiecha przez sen, aż szkoda mi było ją budzić. Ale jak trzeba to trzeba.
-Cheryl, wstawaj.Martwiliśmy się o ciebie. Ja, zespół i Jared. - powiedziałem z uśmiechem, a dziewczyna niepewnie otworzyła oczy - Chciałem cie też przeprsić jeszcze raz, nie powinienem. Już rozumiem wszystko.
- Ale .. ale co ty tu do cholery robisz ? - powiedziała i od razu wstała na równe nogi.

_________
Skoro ostatnio tak ładnie komentowaliście, chciałabym zobaczyć czy sprawdzi się tu zadada 5 komentarzy - Następny Rozdział (NN)   3mam za was kciuki <3.

5 komentarzy:

  1. sUuUper ... :)
    czekam na nexta ... :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3
    Z niecierpliwością czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. No super, mam nadzieję że ona chociaż trochę polubi naszego blondasa i że nie zrobi mu teraz krzywdy :-) czekam na nn :-) pozdrawiam M.Payne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się ten rozdział jak i cały blog.Jest cudny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pod koniec powinno być 'wszedłem', ale tak poza tym jest super. Naprawdę genialny blog. : **

    OdpowiedzUsuń