- oczami Cheryl -
NIe wiem co sobie Liam myslał. Chciałam pobiec do Amy, ale zobaczyłam, że Hazza już za nia biegł. Oby tylko nie zaczał zadawać tak dennych pytań jak "co się stało ? ". Byłam strasznie zła na Li, najchetniej bym mu jeszcze wygarneła, ale podszedł do mnie Niall i od tyłu mnie delikatnie przytulił. Był jak mój lek na uspokojenie, umiał mnie wyciszyć i uspokoic chociaż na zewnatrz. Bo w środku, w głowie miałam plątanine myśli. Tych o mnie i blondynie, oraz o Amy i Liamie. Nie miałam ochoty na niego patrzeć, a precież musze bo nie dość, zże obecnie mieszkam z nim pod jednym dachem to jeszcze jutro zaczynamy próby do naszego WSPÓLNEGO występu. No nic, jedyny plus, ze będe mogła być blisko Nialla.
-Choć, nie martw sie nim. Upił się, czuć od neigo na kilometr - powiedział i zachecająco się do mnie uśmiechnął Horan
-No dobrze, mógł sie schlać ale to go nie usprawiedliwia . Jak mógł zapomniec, że umówił się z dziewczyną a potem iść do klubu i lizać się z jakimś plastikiem - znó zaczełam wyładowywać swoją agresje. Tym razem na bogu winnym Niallu. - Przepraszam, nei chciałam.
-Wiem, jest ci teraz ciężko, bo Amy to twoja przyjaciółka. Ale co ty na to, żeby teraz iść do domu. Sprawdzić, czy z Amy wszystko dobrze. Pójść spać - tu zabawnie poruszył brwiami, na co ja wybuchnełam wręcz histerycznym śmiechem - No co ? A wszystko na spokojnie jtro obgadać, pasuje ?
-No dobrze, ale pod warunkiem, że nie zostawisz mnie dzis już samej !
-masz moje słowo. Słowo harcerza
-Byłeś harcerzem ?- znów się zaśmiałam, on działał na mnie tak odprężająco.
-Nie, ale tak się mówi - delikatnie przybliżył swoją twarz do mojej i delikatnie musnął mój policzek.
-Chodźmy już stad - zarumnieniona chwyciłam go za ręke i wyszliśmy z klubu. Zauważyłam moją przyjaciółke. Stałą opierając się plaecami o budynek, a głową o ramie Harrego ? Coś mi tu nie pasowało. POdeszłam bliżej i tak. Amanda płakała w ramie loczka. Podeszłam do niego bezszelestnie i stanełam na palcach, tak aby moć do nich wyszeptać
-Harry, błagam zajmiesz się nią dziś ? Odprowadź ją do jej domu lub weź ja do nas. I prosze, nie zostawiaj jej samej.
-Nie ma sprawy. NIe musisz o to prosić - usmiechnął się do mnie i mocno uściskał Amande. Ja odwróicłam się na piecie i wraz z moim dzisiejszym towarzyszem spacerkiem wróciłąm do domu w którym znaleźliśmy się grubo po 2 w nocy. Weszliśmy do mojego pokoju i ani sie obejrzałam żarłoczek juz spał na moim łóżku w samych bokserkach. ugh, czy on mi to robi specjalnie ? On chyba dobrze wie, jak na mnie działa w samej bieliźnie. Spał tak słodko, że nie miałam serca bo budzić, ściągnełam z siebie ciuchy zostając w samej bieliźnie. Nie chcąc zbytnio hałasować, sięgnełam po koszulke Nialla, która sięgała mi do połowy uda i połozyłam się koło niego, wtulając się w jego nagi tors. Nie musiałąm długo czekać, bo już po kilku minutach spałam tak samo smacznie, jak Horanek.
* Następnego dnia rano*
Nie wiem która mogła być godzina, ale wiem, że spałabym jeszcze długo, gdybym nie usłyszła jakiś krzyków z salonu. No tak, pewnie to Jared na nas czeka. Postanowiłam zrobić Niallowi miłą pobudkę. Delikatnie się nad nim pochyliłam całując go w czubek nosa. Na jego twarzy momentalnie pojawił się usmiech, ale oczy dalej pozostawały zamknięte.
-Wstawaj, wiem, że nie śpisz. - ale on ciągle nie wstawał - No cóż, chciałam ci zrobić miłą pobudke, ale skoro nie można z tobą po dobroci to masz - krzyknełam i zaczełam go gilgotać. Zerwał się na równe nogi chwycił moja poduszke i zaczął mnie nią walić wszedzie gdzie to tylko było możliwe. Ja nie byłam mu dlużna, bo od razu wziełam druga poduszke i tak wygladała nasza mini walka na poduchy. Na sam koniec bylliśmy cali w pierzu, bo jednak z poduszek się rozwaliła. Było przy tym smiechu co nie miara. Gdy Niall próbował się ogarnąć, ja zerbałam całe pieże jakie miałam pod ręką i go nim obsypałam. Horan obiął mnei w pasie, podniusł i zaczął kręcić ze mną kółka po całym pokoju. Ja darłam się jak głupia, czym spowodowałam napad na nasz pokuj Jareda, Zayna i Lou. Spojrzeli na nas dziwnie. No tak, bym zapomniała. Komuś kto teraz wszedł mogłoby się wydawać, że ja jestem tylko w koszulce blondaska a on w samych bokserkach. PO chwili cała nasza piątka wybuchła smiechem. Gdy juz intruzi opuścili nasz, em to znaczy mój pokój, chłopak przytulił mnie i delikatnie, ale zarazem tak uroczo pocałował w usta. Całe moje ciało zalała fala ciepła.
-Dzień dobry, mogłbym odzyskać moja koszulke ? - uśmiechnął się cwaniacko
-Ale że tak teraz ? - wyszczerzyłam się, na co chłopak twierdząco pokiwał głową - Ależ to niedopuszczalne, zostałabym wtedy w samej bieliźnie.
-Oh nie wygłupiaj się. Widziałem cie już w stroju kąpielowym, a to prawie to samo. Oddawaj, albo sam ją sobie wezme. - powiedizał, a ja zaczełam uciekać przed nim po całym pokoju. Niestety, on był silniejszy i szybszy. przyparł mnie do ściany, brutalnie ściągając ze mnie bluskę.
-No wiesz, jak tak mogłeś. Jeszcze ci sie za to 'odwdziecze' . A teraz wynocha. - postanowiłam udawać obrażoną, wziełam potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki zostawiając go samego. ALe czułam, jego wzrok na sobie, obserwował każdy mój ruch. przypomniała mi się sytuacja nad jeziorem, tylko wtedy wzrokiem swidrowali mnie wszyscy chłopcy. Wziełam sobie relaksującą kąpiel z dużą ilością pian. Włosy tylko rozczesałam i zostawiłam mokre, żeby same naturalnie wyschneły. Od razu ubrałam się tak, żebym wrazie czego mogła od razu na próbe jechać. Znając zycie już byliśmy spóźnieni, ale dla takiego poranku było warto. Ciekawe czy reszta juz wstała. Poszłam sprawdzić do pokoju Hazzy. Widok mnie troche rozbawił. na jego łóżku leżała cała rozmazana Amy, a on leżał na podłodze, przytulając się do nogi łóżka z do połowy ściągniętymi bokserkami. Na szczęście przjaciółka była urana więc nie miałam się czym martwić. Stwierdziłam, że odrobina brutalności nei zaszkodzi
-Wstawać spiochy wydarłam się najgłośniej i najbardziej piskliwie jak tylko mogłam. Ale dla ich min było warto. Loczek, gdy tylko zorientował się jak wygląda jego strój poprawił sie i zaczął uspokajać wystraszoną Amy
-Mam pytanko, czy w nocy działo się tu coś o czym powinnam wiedzieć ?
-Oprócz tego, żemoje łózko stało się łóżkiem wodnym to chyba nie - odpiwiedział Harry. Stwierdziałm, że zostawie ich samych, aby mogli sie ogarnąć, a na odchodne dodałam
-Jak będziesz chciała się doprowadzić do porzadku to idź do mojego pokoju. I radze zrobić to szybko, bo jak ktoś cie jeszcze zobaczy, to mozemy mieć zawał murowany. Wex tez sobie jakieś ciuchy - i wyszłam, chichocząc pod nosem. Na korytarzu się z kimś zderzyłąm, gdy podniosłam głowe do góry, zobaczyłam przybitą mine Liama.
-Czy ona .. - zająkał się - czy ona tu jest ? chciałbym ją przeprosić.
-Tak jest, ale radziałbym ci nei wchodzic jej w droge, powiedzmy, że może nie mieć nastroju na takie tam pogaduszki. - ledwo zdążyłam dokończyć zdanie , a razem z Li mogłam zobaczyc jak Amanda wychodzi razem z Harrym z jego pokoju.
-No chodź, pokaże ci gdzie ona ma pokój. taka roztargniona, że ci nie pokazała ... - Harry, się zająknął gdy zobaczył mnie i bruneta. Amy od razu się za nim schowała. Zauważyłam, że Payn chciał cos powiedzieć, ale od razu mu to odradziłąm. Zeszłam na dół i od razu się uśmiechnełam. Moim oczą ukazał sie nikt inny jak Niall. On był taki piękny, i wiecznie uśmiechnęty. A błękit jego oczu można było zauwazyć już z daleka.
-No nareszcie jesteś.
-Ach, musiałąm obudzić śpiącego Hazze i Ami.
-No dobra młodzieży, juz dłużej na was czekac nie będe - wydarł się Jared z salonu przez wielki megafon zbiórka za pięć minut. A wy - pokazał palcem na nas - idźcie po gitary. - Jak poparzeni polecieliśmy do swoich pokoi, u mnie oczywiście zastałam przyjaciółke, ale zbytnio się tym nie przyjełam. wziełam jeszcze mój zeszyt z różnymi piosenkami i zbiegłam na dół.
-A więc, wybór waszych piosenek zostawiam wam, ale chciałbym usłyszeć co wybraliście, aby zaśpiewac wszyscy razem. - przeglądałam kartki mojego zeszytu i w oczy rzuciła mi się jedna z moich ulubionych piosenek. NIe myśląc długo zaczełam grac ja na gitarze, po chwili dołączył się również Niall. Zaczełam ją śpiewać, okazało się, że chłopc też ją znali. Bo dołączyli do mnie na refrenie. Ale tylko farbowany miał tekst przed oczami, więc to on zaczął śpiewać druga zwrotkę. I na refren zów zaczeła śpiewać cała nasza szóstka. Wszystko brzmiało tak idealnie,nasze głosy świetnie się kąponowały. Co chwilę spoglądaliśmy sobie z Niallem w oczy. Cała reszta przestała dla mnei istnieć. Byłam tylko ja, on i nasza muzyka. Niestety, piosenka się skończyła, ale my ciągle byliśmy wpatrzeni w siebie, jak zakochani.
-Ćwiczyliście to już ? - spytał zdziwionym głosem nasz terener
-Tak naprawde to nie, pporstu wziełam moją ulubioną piosenkę - powiedziałam, czując się trochę głupio, że wszystko na ostatnią chwile robimy dopiero wtedy gdy nam nami stoi Jared .
-Ale prosze, powiedźcie, ze to zaśpiewacie. To było przepiękne, romantyczne. Szczególnie z takim podziałem jak to zaspiewaliście. - teraz dopiero zauważyłam, że całemu wystepowi przyglądała się Amanda, która stała na schodach .
-No to świetnie, ammy ustaloną jedną piosenkę. A co dalej ?
-Hmm, chłoapki. Co myslicie, aby zaśpiewać to ? Wiecie, jak juz jesteśmy przy tych piosenkach miłosnych - spytał Zayn.
-nie wiedziałam, że z ciebie taki uczuciowiec - uśmiechnełam sie i pokazałm mu język.
-Się tak lepiej nie wymądrzaj tylko pomyśl co sama zaśpiewasz.
-Juz pomyslałam, i zaśpiewam to. mam nadzieje, że wam się spodoba - przeróciłam kilka kartek w zeszycie i zaczełam grać i śpiewać, na nowo zatracając się w muzyce. Ciągle czułam na sobie wzrok Horana, to było takie stresujące, a zarazem miłe uczucie.
-Jesteś cudowna powiedział, i delikatnie cmoknął mnie w policzek. Tej czynności towarzyszyło głosne 'uuu' przyjaciół . Przyjaciół ? Myśle, że moge ich tak nazwać.
- No to jedziemy do studia profesjonalnie poćwiczyć - krzyknął Jared i wszyscy razem wyszliśmy z domu. Nawet Amy zgodziła się znami pojechać, chyba hazza skutecznie się nią wczoraj zaopiekował.
_________
MOj najdłuższy rozdział jak na razie :) Wybaczcie, że taki nieogarnięty, ale nie chce nam się poprawiać.
10 komentarzy - NN
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2012
(45)
-
▼
października
(17)
- 25. Dla każdego z nas dzisiejszy odcinek może być ...
- Nie rozdział lecz Link. Kto się jara ? Ja po 1 prz...
- 24. Toy Story, boys.
- 23. To była jej piosenka
- 22. And now's our moment.
- 21. Zranić potrafi każdy, ale przeprosić to już nikt.
- 20.Ale ty jestes okropny !
- 19. Wykupiłaś cały sklep czy zostawiłaś coś dla in...
- 18, "Sometimes it lasts in love But sometimes it h...
- 17. Live while we're young !
- 16. His amazing eyes.
- ZAPRASZAM !
- 15. Does he feel something for me?
- 14. Do you love he?
- 13. To wina jakiegoś frajera!
- 12. This isn't over, so easy to get rid of me.
- 11. Drogą wspomnień
-
▼
października
(17)
Świetny! I super, że tak szybko ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, cudownie, że tak szybko. Świetnie, że dodałaś te piosenki. Czekam na następny! <3 Vikus
OdpowiedzUsuńŚwietne jak zawsze ! <3
OdpowiedzUsuńFajny <3 ^^
OdpowiedzUsuńKocham Was :D
ojj chyba spania nie masz dziewczyno o 6.49 dodane ;o
OdpowiedzUsuńświetny ten rozdział i fajnie by było gdyby były takie długie a nawet dłuższe ;)) An.
Super rozdzial ! Fajnie by bylo gdyby Harry byl z Amy ;) czekam na nastepny rozdzial ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na next! I fajnie że długi! Nieogarniety? Nie ogarniam.... SUPER JEST! Ale chwileczke.........
OdpowiedzUsuńHARRY IS ME! Czekam na nexta!
świetny :)
OdpowiedzUsuńawww cuudownee < 3 zapraszaam love-it-opowiadanie.blogspot.com ;]
OdpowiedzUsuńjaaa już chcę następny :D :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, zresztą jak wszystkie:-) już czekam na następny:-) pozdrawiam M.Payne :-)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;)
OdpowiedzUsuń