25 września 2012

8, Don't mess with me.

Po jakimś czasie wróciłam do domu. nie wiedziałąm, co mam o tym wszystkim myśleć. Ale najbardziej się bałam, że Niall powie komuś, że płakałam. NIkt nie może się o tym dowiedzieć, nie moge sobie zepsuć reputacji. Weszłam na piętro i usłyszałam jakieś krzyki, smiechy. Pewnie chłopacy znów sie wygłupiają. NIby sa pełnoletni a zachowuja się zupełnie jak małe dzieci. Nie mam pojecia jak ja wytrzymam z nimi w tym domu. Chyba, że wcześniej go rozwalą, wtedy nie powinno byc tego problemu. Pomyslałam i uśmiechnełam się sama do siebie. Otworzyłam drzwi do mojego pokoju i myslałam, że nie wytrzymam. Te dziwne dźwięki radości dochodziły z mojego pokoju. Okazało się, że chłopacy chcieli chyba mi zrobić małą rewolucje w szafie. Zayn miegał z moją bielizną po całym, dużym pokoju. Louis wyrzucał do kosza wszystkie moje bluski w paski , Liam czytał mój prywatny zeszyt, w którym znajdowały się wszystkie najważniejsze dla nie rzeczy, które mozna zapisać. Harry Zakładał na siebie moje ubrania, krzycząc jaki to on jest sexowny. Ale gdzie jest Niall. Po chwili zobaczyłam go w koncie pokoju. Grał na mojej gitarze.
- Ekhem, panowie ? - odchrząknełam, i nagle w pokoju zrobiło sie podejrzanie cicho. - Czy was do końca popierdoliło ? Błagam powiedzcie, że mnie oczy mylą. Ty do jasnej cholery, zostaw moją bielizne. Bo na drugi raz ja się wezme za twoją i bede z nia latac po całym mieście - wydarłam sie na Zayna, ale ten wciąż nie odkładał moich rzeczy - Czy ja mówie po chińsku ? Odłuż je na miejsce, bo jak cię dorwe, to cie nikt nie pozna. - Teraz już się chyba wystraszył bo odłożył wszystko co miał w rekach.
- A ty Liam ? Czytasz mój zeszyt. Tak zapisauje wszystko, znasz takie pojecie jak 'rzecz prywatna '? Bo nie jestem pewna, wieć do cholery ajsnej odłóz to na swoje miejsce i zejdź mi z oczu.
- Louis, a ciebie to juz do konca pogieło ? Czemu wyrzucasz mi moje ciuchy ?
- No bo.. one sa w paski - powiedział tak łamiącym się głosem, jakby zaraz się miał rozpłakać i polecieć do mamusi
- No i co z tego, że one sa w paski ? Masz jakis wstret do nich ? Xrobiły ci cos kiedys ?
- No.. No właściwie to nie, ale tylko ja moge chodzić w paskch - powiedział, i dumnie uniósł głowe w góre
- Haha, na jakiej planecie ty zyjesz ? Myslisz, że jeden nastolatek powie, że tylko on moze chodzic w paskach i wszyscy nagle wyrzuca swoje rzeczy, bo ty tak powiedziałes ? jeśli tak to grubo sie mylisz. Zejdź na ziemie człowieku, i przestań się zachowywac jak księżniczka na ziarnku grochu !!!
- Harry, czy ty słyszałeś co mówiłam do Zayna ?
-Mówiłaś ? A nie krzyczałaś na poł miasta ? Jak ci się głos zniszczy to pretencje nie do nas - powiedział i wyszczerzył swoje ząbki. od razu oberwał poduszką w głowe.
-Powtórze ostatni raz i niech lepiej to do ciebie dotrze. Sciągnij z twojego 'zupełnie nie sexi ciała' moje ubrania, i znikaj mi z oczu. JUŻ !! - ostatnie słowo wykrzyczałam. Chciał chyba cos powiedzieć, ale spojrzałam na niego i mam nadzieje, wybiłam mu to z jego pokręconej główki.
na jego szczeście posłuchał mnie i wyszedł. trzasnełam drzwiami i podeszłam do Nialla. nie wiem co mnie nakusiło, ale chciałam go przeprosić za to w parku. Nie powinnam na niego tak naskakiwać. Niepewnie usiadłam koło niego, on niczym nie zdrżony, nawet moim wybuchem złości na jego przyjaciół ciągle grał jedną melodie. Nie piosenke, piękną piosenkę . Nie chciałam mu przerywać, on najwyraźniej też nie zwrócił uwagi na to czy jestem obok niego. Na końcu piosenki, po mojej twarzy splynała łza. To już kolejna dzisiejszego dnia. Co się ze mną dzieje ? przecież bywało że miesiącami nie uroniłam łzy. Czyżbym sie zmieniała ?
-Niall, bo .. bo ja chciałam cie przeprosić. Nie powinnam była tak na ciebie wtedy krzyczeć w parku. Mam nadzieje, że nie chciałeś niczego złego. - powiedziałam i od razu się uśmiechnełam. Nagle poczułam,że chłopak ściera moją łze opuszkiem swojego palca. nie wiedziałam co zrobić, poczułąm się tak dziwnie i nie swojo. nie chciałam kolejnej ciszy, więc postanowiłam się znów pierwsza odezwać
- Długo grasz na gitarze ? Bo naprawde wychodzi co to niesamowicie.
- Gram od małego. Pierwszą gitare zabierałem mojemu starszemu bratu, ale taka naprawde moją dostałem w wieku 6 lat. Od tamtego czasu jestem nierozłączny z tym instrumentem. Mam nadzieje,że nie jesteś zła, że zagrałem na niej.
-Choć jeden nie zrobiłeś czegoś, co naruszoało moja prywatność. też gram. Ale od 10 roku życia. Mam rozumieć, że masz tu swoją gitare ?
- No jasne, nie przeżyłbym bez niej jednaego dnia. - spojrzał na mnie, a w jego niebieskich jak ocean oczach zabaliły się iskierki - mam iśc po swoją ? - spytał i nie czekajac na moją odpwoeidż wybiegł z pokoju. Nawet sie nie zorienotwałam, a blondynek stał w moim pokoju, ze swoją gitarą. Znaleźliśmy kilka piosenek, które oboje znaliśmy i zaczeliśmy razem je grać i śpiewać. Tak minął mi czas, aż do wieczora. Bardzo przyjemny czas.

_________________

Kochani, jest coraz więcej wyświetleń , chciałabym też żebyście zostawili po sobie jakiś ślad. Naprawdę, jeden mały komentarz zajmie wam 5 sekund a nas bardzo uszczęśliwi :) Jakby ktoś z was miał ochote napisać - 10953775

5 komentarzy:

  1. Fantastyczne ;)
    Kocham was normalnie ^^

    http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. awww wspaniałe < 3 zapraszam do mnie http://love-it-opowiadanie.blogspot.com ; ]]

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś czuję że romansik się kroi :-) i super, Niallowi też się coś należy od życia:-) czekam na nn. Pozdrawiam M.Payne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne! Kocham ten blog <3 Vikus

    OdpowiedzUsuń