29 listopada 2012

34. Shopping!

                                                             - oczami Cheryl -
   Usiadłam przy stole, a Niall zabrał się za robienie kanapek, które następnie wspólnie skonsumowaliśmy. Nudziło nam się, dlatego postanowiliśmy dołączyć do Liam'a oglądającego Toy Story. Nialler usiadł na jednym z foteli i posadził mnie na swoich kolanach. Wtuliłam się w niego i wciągnęłam w bajkę. Na ziemię sprowadził mnie głos Lou:

- Cheryl! Ktoś do ciebie!- wrzeszczał.
   Po chwili pojawił się w salonie razem z Alanem. Spojrzałam zdziwiona na przyjaciela. Co się stało, że mnie odwiedził? Mam nadzieję, że nic złego.
- Coś się stało?- spytałam, podchodząc do niego.
- Nie. Po prostu chciałem pogadać- odparł i uśmiechnął się zniewalająco.
- Zapraszam w moje skromne progi- zaśmiałam się i pokierowałam do mojego pokoju.
    Zauważyłam zazdrosne spojrzenie Niall'a. Mój uśmiech powiększył się jeszcze bardziej. Jestem dla niego ważna. I w ostatnich dniach blondyn pokazuje to coraz bardziej. Cieszyło mnie to, bo naprawdę pokochałam tego słodkiego Irlandczyka.
     Razem z Alanem usiedliśmy na moim wielkim łóżku. Rozmowa jak zawsze nam się kleiła. Nie brakowało tematów i było dużo śmiechu. Po jakiejś godzinie do pomieszczenia przyszedł Nialler. Chciałam, aby mój chłopak poznał mojego najlepszego przyjaciela. Chłopcy od razu złapali wspólny język, co mnie bardzo ucieszyło. Rozmawiali o muzyce, sporcie i o mnie. Tak, właśnie. Alan wygadał wszystkie moje wpadki, z czego blondyn miał wielki ubaw. W końcu nie wytrzymałam i strzeliłam focha. Wyszłam z pokoju, ale oni nawet tego nie zauważyli. Chwyciłam kurtkę z wieszaka i wyszłam na taras. Usiadłam na huśtawce i zaczęłam rozmyślać nad moim życiem, które w zaskakująco szybkim tempie zmienia się. Jeszcze niedawno byłam szarą myszką, a teraz staję się rozpoznawalną osobą. Miałam wielkie szczęście, bo udało mi się wybić, znaleźć wspaniałych przyjaciół i cudownego chłopaka. Życie jak w Madrycie ( wybaczcie, ale to ulubiony tekst mojego kolegi).
    Po kilkunastu minutach ktoś się do mnie dosiadł. Okazało się, że to Louis. Posłałam mu delikatny uśmiech i wróciłam do obserwowania ptaków na niebie.
- Co się stało?- spytał, patrząc na mój nadgarstek, spod którego wystawał bandaż.
- Nic takiego- odparłam wymijająco.- Nie chcę o tym rozmawiać- dodałam, widząc zirytowane spojrzenie kolegi.
- To ma coś wspólnego z waszą kłótnią?- milczałam.- Dobra, rozumiem. Idziesz ze mną na zakupy?- wybrnął z krepującej sytuacji.
- Ale do Tesco czy Carrefoura?- zaśmiałam się, a on razem ze mną.
- Do centrum handlowego. Muszę zaopatrzyć się w bluzki w paski.
- Daj mi dwadzieścia minut- poprosiłam i w trybie natychmiastowym znalazłam się w moim pokoju.
     Chłopcy nadal wesoło sobie gawędzili, więc nie przeszkadzając im, wzięłam ubrania z garderoby i po cichu skierowałam się do łazienki. Kiedy z niej wyszłam, oczy chłopaków skierowane były na mnie.
- Wybierasz się dokądś?- zadał mi pytanie Niall.
- Na zakupy z Lou- uśmiechnęłam się i zeszłam do przedpokoju, gdzie czekał pasiasty.




_______________

Po  pierwsze chciałam was przeprosić, za to, że tak długo czekałyście , ale zrozumcie. Duzo nauki, zadań, sprawdzianów nie zawsze znajdujemy czas aby wejśc na bloga - ale zawsze o was poamiętamy !

PO drugie, widze, że jak dla was napisałam małą przemowe to od razu sie ogarnełyście (przepraszam za wyrażenie) Groźby czasem działają. :) Dziękuje za brak spamu, za każdy komentarz bo jest dla mnie naprawde wazny i ogromnie mnie motywuje do dalszego pisania. Więc, nie spocznijcie na laurach - komentujcie dalej.

PO trzecie, byłabym wdzięczna gdybyście polecałły bloga ?

Anonimki sie podpisują i zero spamu - dla przypomnienia. :)
20 kom. = Następny Rozdział.

 Kocham was. xx


+ zapraszam na ocenialnię: http://evilevaluation.blogspot.com/

26 listopada 2012

33. Jego oczy, zawsze takie uśmiechniete, wtedy były jakby przykryte bólem.

               Obowiązkowo przeczytać notke pod rozdziałem.                                         
                 
       ANONIMIE, DOŁĄCZ SWOJE IMIE LUB TT DO KOMENTARZA !

                                                              - oczami Liama -
Biegłem właśnie do pokoju Cher. Gdy byłem już pod jej pokojem zobaczyłem w drzwiach stojącego Niall i jedno zdanie, które mnie ździwiło.
- Nie piepszyłam się z nim !! - to był głosny krzyk Cheryl. Teraz już tym bardziej nie wiedziałem co się tu dzieje. Niall jak z procy wystrzelił do swojego pokoju. Od razu weszłem do pokoju dziewczyny. Leżała na łóżku, po twarzy spływały jej łzy.
- Cher, uspokuj sie już. Daj mi swoją rękę. - w milczeniu podała mi nadgarstek. Ciągle płyneła  zniego krew. Nasączyłem gazę wodą utlenioną i zacząłem przemywac jej rany. Na twarzy dziewczyny pojawił się grymas. No cóż, trzeba cierpieć za swoje czyny. Na koniec zabandarzowałem jej rękę.
-Cher, powiedz mi co się stało ? - spojrzałem na nia błagalnie. Ona tylko przysuneła się do mnie. Delikatnie głaskałem ją po głowie. - Cheryl, słyszysz mnie ? - spytałem cicho. jednak ona spała, jej oddech był równy, a z oczu nie płyneły łzy. Delikatnie, aby jej nie zbudzić, naciagnołem na nia kołdre i siedziałem z nią w pokoju.

Po jakiejś godznie sam juz na siedząco zaczynałem odpływac, jednak ona się zaczeła wiercić i nie pewnie otworzyła swoje oczy.
-Wyspana ? - powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Jednak na jej twarzy nie zagościł ten słodki i promienny usmiech. jej oczy były przepełnione bólem.
- Troche, ale to nie ma najniejszego znaczenia. - usiadła na łóźku po turecku, jednak wciąż nie wychodząc spod koldry. Usiadłem koło niej. - NIe mam pojecia, po co Styles to zrobił. Zrobiłam mu cos ? Nie, a bynajmniej tak mi się wydaje. Najgorsze jest to, jak widze jak Niall cierpi. Wsumie nie robiąc nic zraniłam go. A wiem, jaki to nieprzyjemny widok zobaczyc swojego partnera z kims podczas takich scen lub chocby spania. - głos się jej załamał a po policzku znów spływały łzy. Miała cała opuchnietą twarz. Bez wahania ją do siebie przytuliłem, daljąc jej czas, żeby sie wypłakała.

- Jesli nie, to zrozumiem. Ale najlepiej by było gdybys się wygadała. Powiesz mi, co się tu naprawde stało ?
-Dobrze, chociaż sama dokładnie nie wiem. Położyłam się zmęczona i usnełam, jednak po jakiejś chwili ktoś przyszedł do mnie do łóżka. Myślkałam, że to Niall bo ostatnio u mnie spał. Niewiele myśląc pocałowałam go i poszłam dalej spac. Rano obudził mnie Niall, ale w drzwiach. Zobaczyłam na sobie nagiego Hazze. Niall wybiegł z pokoju, Harry powiedział, że między nami do czegoś doszło, ale sadze, że bym to pamietała. Tyle, smutne,prawda ?
- Ale .. - zaciołem sie oszołomniony jej wyznaniem. NIe sadziłem,że Harry byłby zdolny do czegoś takiego. Po co te historie ? - Napewno między wami do niczego nie doszło ?
-Liam, nie. Pamietałabym takie coś. Najgorsze w tym wszystkim było spjrzenie Nialla, jakby samo mówiło "Zawiodłem sie na tobie ". Jego oczy, zawsze takie uśmiechniete, wtedy były jakby przykryte bólem. Kocham go, rozumiesz ? - zaczeła krzyczeć, płakać. Szybko ja przytuliłem Aby nie zrobiła sobie znów jakiejść krzywdy.
- Rozumiem, idź sie połóż. Ja przyniose ci kakao. Odpocznij. - uśmiechnołem się do niej ciepło, na co dziewczyna odowiedziała krzywym, wymuszonym uśmiechem. Lepsze to niż nic. Jednak ja od razu poleciałem do pokoju na przeciwko. Tak, do głównego zainteresowanego, naszego Irlandczyka. Wbiegłem do neigo bez pukania
-Wynoś się - powiedział głosem pozbawionym emocji. przezywał to strasznie. Znałem go co prawda od kilku tygodni, a jednak wiedziałem jaki jest wrazliwy i emocjonalny.
- Musisz ze mna porozmawiać, albo chociaż mnie wysłuchać. - powiedziałem, walcząc o tę rozmowe. Odwrółł twarz w moją strone. Wyglądał jak Cheryl. Twarz spóchnięta, oczy czerwone, a po twarzy spływały łzy. - Gadałem teraz z Cher. POsłuchasz co mam ci do powiedzenia ?
- Mów - powiedział, niby obojętnie. jednak zauwazyłem w jego głosie lekkie poruszenie. Opowiedziałem mu słowo w słowo to co mi powiedziała kolorowowłosa. Z jego twarzy momentalnie znikły łzy, a pojawił się ten kochany uśmiech.
- na.. Naprawde powiedziała, że mnie kocha. - spytał niepewnie.

-Stary, wykrzyczała mi to. Ciągle powtarzała, że najbardziej ją bolało twoje spojrzenie i ta swiadomość, że cię zraniła.
-Mam prsbe. Dość nietypową.
-NIe no, jak widze, że ci sie humor poprawił to słucham.
-Musze sobie 'porozmawiac' z naszym kochanym Harrym. - powiedział i oboje poszliśmy do neigo do pokoju. Wparowaliśmy, bo nie można nazwac tego spokojnym wejściem do pokoju i zobaczylismy, ze leżał na łóżku ogladajac jakiś film na laptopie.
- PO co to robisz ? - spytałem spokojnie, wiedząc, że Niall w każdej chwili może 'zaatakować'
- Ja ? Ja nic nie robie, mówiłem tylko prawde - i wyszczerzył te swoje zabki w uśmiechu. NIestety, nie utrzymałem Nialla, chłopak rzucił się na niego i z całej siły przywalił mu z pięści w nos. Odciągnołem  blondasa, od Hazzy, juz oberwał.
- Trzymaj się od niej z daleka. - powiedział Horan z pogarda patrząc na chłopaka. Wsumie to Irlandczyk miał niezłą siły bo złamał mu noc, z którego płynął strumień krwi. N dzisiejszy dzień mam juz jej stanowczo dość
-Chodź, nie warto. - powiedizałem do kumpla i wyszliśmy razem z pokoju. - Teraz leć juz do niej. Albo czekaj, zrobimy jej kakao, bo jej obiecałem. - kilka minut później, z goracym napojem wysłalem chłopaka do niej, a sam zostałem w salonie.
                                                   - oczami Niall'a -

Uwielbiam Liama, to taki kochany chłopak. Chyba musze mu byc ogromnie wdzięczny, gdyby nie on pewnie ciągle siedziałbym w pokoju płacząc z kłamliwym stwierdzeniem. Biegłem do pokoju Cheryl, uważając zeby nie wylać napoju. Zapukałem kilka razy
-Prosze - usłyszałem wciąż smutny głos mojej dziewczyny. Tak, kocham ją. Wierze temu co pwoiedziała mi i temu co powiedział mi Li, kocham ją.
- Cher, kochanie. - połozyłem niedbale kubek na szafce nocnej i rzuciłem się na nią. Zapominając o wydarzeniach całego dnia. Przytuliłem ją do siebie, z całej siły.
-Ałć, Niall to boli. - wreszcie. Doczekałem sie jej radosnego głosu.
- KOcham cię - uniosłem jej twarz, tak aby zobaczyc te jej piękne oczy. W sekunde pojawiły się w nich łzy. - Ej, nie płacz. Kocham cię słyszysz ? - przytuliłem ja ponownie do siebie, a ona ciho szlochała w moją koszulke. PO 5 minutach se już uspokoiła, chociaż głos jej drżał.
-Ja też Ciebie kocham, nawet nie wiesz jak bardzo. A jeśli chodzi o Harrego
-Cii, - przyłozyłem jej plaec do ust. - Wiem jak było, ufam ci. - powiedzałem, i delikatnie złączyłem nasze usta w pocałunku. Dało się odczuć, jak całe jej ciało sie rozluźnia i odpręża. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Nagi Hazza, płacz, szpital, płacz, żyletka, płacz.
- Przebierz się z tych ciuchów i zejdziemy na dół. Musisz coś zjeść, ja też się zrobiłem głodny - słyszac nasze burczenie w brzuchu musiałem to powiedzeć, przez cały dzień nic nie jadłem. Bije moje rekordy. Uśmeichnięta Cher, po kilkunastu minutach wyszła z łazienki. Ogarneła twarz i przebrała się. Jak zwykle wyglądała pięknie. jednak od razu dałem jej na rece moją bluze, nie wiedziałem czy reszta dokłądnie wie co tu się działo, wolałem , żeby jednak nie.
- Niall, a co jesli .. no wiesz. Harry będzie na dole ? - spytała niepewnie
-Nie martw, pewnie jeszcze zbiera swoje zwłoki z podłogi.- powiedziałem i musnąłem jej policzek na którym od razu pojawił się zdradliwy rumieniec.

______________
Uwaga, uwaga.
Każdy komentuje rozdział tylko raz. Każdy następny komentarz będzie usuwany, przez co również będzie opóźniana data dodania nowego rozdziału. NIE CHCE SPAMU OD JEDNEJ OSOBY ! .

Dziekuje, za każdą opinie. Czy ta troche bardziej krytyczną czy ta pozytywną, każde są ważne, każde biore do siebie.

Jak możecie zauwazyć, w prawym górnym rogu dodałam zakładke KONTAKT, więc jeśli macie ochote to poprostu piszcie.
Co do ostatniego komentarza. Pamietajcie, ze my też jesteśmy tylko liudźmi. Mamy szkołe, nauke, obowiążki domowe i jeszcze bloga. Więc też nie możemy codziennie dodawać.

kocham was, pamiętajcie. xx Piszcie zawsze co myślicie. xx

Następny rozdział = 19 komentarzy ! (bez spamu. ! Jak zobacze 2 kom. od jednej osoby to będe odkładac rozdział )

23 listopada 2012

32. Nie piepszyłam się z nim !

                                                     - oczami Cheryl -
Weszłam do mojego pokoju, od razu rzuciłam się na moje łózko ze łzami w oczach. NIe wiem, dlaczego Harry mi to zrobił. KOcham Niall'a a on to wszystko spiepszył. Chociaż wsumie mogłam wieczorem sprawdzić z kim sie obściskuje. Piepszony sukinsyn. Obiecałam sobie, że też mu zniszcze życie, ale jak ? Hmm, wumie mam jeden pomysł. Widziałąm jak on patrzył na Amy, moze to przez procenty a może nie. W każdym bądź razie, musze z nia porozmawiać.
-Cześć Amy - powiedziałam do telefonu
-ej, co się stało ? Masz taki przybity głos, płakałaś. - spytała
-Poiwedzmy, że ten piepszony Styles przyszedł wczoraj nagi do mojego łóżka, rano zobaczył nas tak Niall. NIe odzywa sie do mnie, a Hazza mówi ze się z nim "przespałam" Chhociaż wiem, że to nie prawda. dupek, piepszony. Jeszcze powiedział,że kiedyś go zapragne, w zyciu. Chciałam cię eż tylko prosić, trzymaj się od niego z daleka. PO tym co wczoraj sie działo miedzy wami boje się o ciebie - powiedizałam jej chyb wszystko co mogłam, liczyłam, że się dostosuje, i oleje tego dziwaka.
-Jezu, jaki osioł. Dziekuje bogu, że wczoraj zostałam z chłopakami na dole.
-Spoko, a teraz przepraszam. Nie mam nastroju do rozmów. - rozłączyłam się i wsłuchiwałam w cisze jaka panowała w całym domu. Jak nigdy. nagle usłyszałam jakąś rozmowe pod drzwiami. To był Niall z harrym. Kłucili sie .
- Jak mogłes mi to zrobić ? Wiedziałes co do niej  czuje !!
-ja ? Ja nic nie zroiłem, spytałem czy moge się połozyć, powiedziała że jasne. Zaczeła mnie całować, mówić, że mnie kocha. Rzuciła sie na mnie i zaczeła mnie rozbierać. A potem tą historie możesz sobie już chyba sam dokończyć.
-Nie wierze ci. - usłyszałam głośny plas, pewnie któremus sie oberwało.
-Możesz nie wierzyć, że twoja dziewczyna, lub juz nie dziewczyna nie ejst szmatą. Ale prawdy nie ukryjesz - juz dłużej nie mogłam wytrzymac z moich  oczu płyneły gorzkie łzy. Zabie cie Styles, chyba że najpierw zrobie to sobie. Bez wachania poszłam do mojej łazienki. W kosmetyczce, od jakiegoś roku zawsze miałam tą jedną rzecz. Ona zawsze pomagała mi uciec od problemów. Dziecinne ? Możliwe, ale już sobie nie radziłam. Zraniłam Niall'a. tego kochanego, zawsze uśmiechniętego Irlandczyka. Nienawidzesiebie zato. Wiem, a bynajmniej domyslam jak on sie musi czuć. Przecież ja w podobnej scenie zobaczyłam mojego chłopaka. Tylko, ze ja go przyłapałam na gorącym uczynku. Na gorączym stosunku z jego 'przyjaciółą'. Horan widział jak przytulałam się z nagim Harrym. Wszystko okej, ale on teraz zaczyna bredzić jakieś plotki. Niech wejdze na antene i to wszystkim wykrzyczy. A on ? Wcale nie jest lepszy. Najpierw całuje się z moją przyjaciółką, potem sam do mnie przychodzi a na koneic gada te zmyślone historie. Tego juz jak dla mnie było za wiele. Wziełam moją przyjaciółke, i wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku. przed moimi oczyma pojawiła się twarz blondaska, te jego piękne niebieskie oczy i ta szczerość. Nie, koniec marzeń i rozmyśleń. Wziełam zyletke mocno w dwa palce wktórych od razu popołyneła krew. Nawet mnei to już nie wzruszało, byłam do tego przyzwyczajona Kiedyś też jakby uzależniona. Na szczęście miałam blisko siebie Amande, która pomogła mi troche z tego wyjść. Teraz byłam sama, z dala od wszystkich. Gdy w moich oczach znów zebrało się kilak łez na skutek wspomnień zrobiłam długa i głeboką ranę na moim nadgarstku. Milimetry dzieliły, abym najechała na moją tętnice. Kolejna rana, krew leciała strumieniem z mojej ręki. Rozmazywałą się  z moimi słonymi łzami i kapała na moje ciuchy i posciel. Nagle usłyszałam jakiś huk i drzwi do mojego pokoju sie otworzyły. A w nich stanął Liam, za którym zaraz pojawił się ciągniety przez neigo Niall. Na mój widok szczęki im opadły, Li od razu rzucił się na mnie.
-oddaaj to ! W tej chwili - ja jednak schowałam żyletke w ręce, po mojej twarzy ppłyneły łzy. Kątem oka widziałam, że Horan dalej stoi w drzwiach. - Cheryl, czy ty do jasnej cholery mnie słyszysz ? - zaczął szarpac się ze mną, aż w koncu z mojej ręki wypadła mała ostra metalowa blaszka. - NIe ruszaj się. - krzyknął i wybiegł z pokoju. Nie ruszałam się, zwinełam tylko w kulke przyciskając dłoń do piersi, z każdą chwilą szlochałąm coraz bardziej. POczułam, że ktoś mnie przytula, mocno przytula.
-Cheryl, czemu to zrobiłas ? - uslyszałam łamący się głos Niall'a. PO moim ciele przeszedł dreszcz, tak kochałam jego głos. Kochałam go całego. Nie chciałam go jednak ranić bardziej, chociaż serce mówiło co innego niz mój mózg odsunełam się od niego.
-Prosze, zostaw mnie samą. NIe patrz na mnie. - powiediząłam, z trudem
-Ale Cher, twoja ręka.
-Prosze, wyjdź. - podniosłam wzrok na chłopaka, po jego twarzy spływało kilka pojedyńczych łez. - Chciałam ci tylko jesczze powiedzieć. Nie wiem co Harry robił u mnie w łóżku, ale to, ze był nagi to napewno nie moja sprawda. NIe piepszyłam się z nim - ostatnie zdanie wykrzyknełam . Nie miałam juz na nic siły. Opadłam na łóżko, nad którym po chwili zobaczyłam zdziwioną twarz Liama.

___________
Jestem mile zaskoczona. Dziękuje za każde miłe słowo. To nam daje motywacje by pisać.
Czy ktoś chciałby byc informowany o rodziale ? Napisz : 10953775 lub zostaw swoje gadu lub tt. :) / Sandra

18 kom. = Nowy Rozdział. <3

20 listopada 2012

31. Go to hospital.

   Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Skulona usiadłam w kącie pokoju. Nadgarstek bolał mnie strasznie, ale jeszcze bardziej bolało serce. Zraniłam Niall'a, który teraz nie chce się do mnie odzywać. Dobrze wiem, co to znaczy zdrada i jak bardzo to boli. Teraz już nigdy nie zaufam nikomu, a Hazzę w najbliższym czasie pozbawię wszystkiego.
                                           - oczami Liam'a -
   Wchodziłem właśnie na górę, gdy usłyszałem dziwne dźwięki z pokoju Cheryl. Zapukałem kilka razy, ale nie usłyszałem odpowiedzi. Wsłuchałem się bardziej w odgłosy i zrozumiałem, że to płacz. Bez wahania nacisnąłem klamkę i wszedłem do pomieszczenia. Zauważyłem Cher skuloną w kącie. Natychmiast do niej podszedłem i ukucnąłem przed nią. Dziewczyno podniosła na mnie swoje smutne spojrzenie. Jej twarz była czerwona i popuchnięta od płaczu. Lekko dotknąłem jej ręki. Cheryl od razu skrzywiła się i wyrwała z mojego uścisku. Przeniosłem spojrzenie na nadgarstek siedemnastolatki. Był on strasznie czerwony i opuchnięty.
- Ubieraj się- zarządziłem.- Jedziemy do szpitala.

- Nie- zaprzeczyła słabym głosem.
- Tak! Po drodze wszystko mi opowiesz.
   Cher niechętnie podniosła się z podłogi i chwiejnym krokiem ruszyła w stronę łazienki. Zastanawiałem się, co takiego sprawiło jej tyle bólu. Postanowiłem zapytać o to Niall'a. Skierowałem się do jego pokoju i wszedłem bez pukania. Blondyn leżał na łóżku z twarzą wtuloną w poduszkę. Teraz już kompletnie nie wiedziałem, co się w tym domu dzieje.
- Niall, co jest?- zadałem mu pytanie.

- Zapytaj Cheryl albo Harry'ego- odparł. Co wspólnego z tym wszystkim ma Harry?
- To przez niego Cher prawdopodobnie złamała rękę?- dopytywałem.
- Co?! Złamała rękę?
- Nie jestem pewny, ale ma strasznie opuchnięty nadgarstek- wyjaśniłem.- Co się tak naprawdę wydarzyło?
- Ona spała z Harrym- powiedział drżącym głosem.
- To niemożliwe. Jesteś dla niej naprawdę ważny. Nigdy by cię nie zdradziła, bo wie, jak bardzo to boli. Przypomnij sobie, co ona przeżywała. A teraz wybacz. Muszę ją zawieźć do szpitala. Przemyśl to- poprosiłem i wróciłem do kolorowowłosej.
                                          - oczami Cheryl -
   Wolnym krokiem wyszłam za Liam'em z mojego pokoju. Najchętniej nigdy bym go nie opuszczała. Wsiedliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy do szpitala. Już po pół godzinie zostałam przyjęta. Okazało się, że zwichnęłam nadgarstek. Kolejny powód do nienawidzenia Styles'a. Do domu wróciliśmy po niecałej godzinie. Weszłam do kuchni, gdzie siedział Harry. Spiorunowałam go wzrokiem i podeszłam do lodówki.
- Już ci przeszło?- spytał z cwanym uśmiechem.

- Nie odzywaj się- warknęłam.- Spieprzyłeś nie tylko mi życie, ale także swojemu przyjacielowi i sobie! Jesteś pojebany! Jak można być takim egoistą?! Nienawidzę cię! Jesteś nikim! I zapamiętaj sobie, że się odwdzięczę! A zacznę od rozmowy z Amandą. Ciekawe jak się wybronisz- uniosłam się.
   Na schodach minęłam Niall'a. Spojrzałam na niego smutnym wzrokiem i zniknęłam w moim pokoju.
________________________________
 Dziękujemy za komentarze ! ;) Teraz moja kolej, żeby podać Wam kontakt do mnie. GG - 23021609 . Z chęcią z Wami popiszę ;D
18 komentarzy = NN .

19 listopada 2012

LIBSTER AWARD


Już wyjaśniam, je sto nominacja przez innego blogera w ramach uznania, za "wykonaną dobrą robotę"
 Teraz sama muszę nominować 11 blogów i odpowiedzieć na 11 pytań. Nie można nominować tego co cię nominował. 
 
Zostałam nominowana 2 razy, więc 22 pytania. :)
 
1,Jak się nazywasz?
Sandra
2.Lubisz zwierzęta?
Uwielbiam
3.Jaki jest twój ulubiony blog?http://smile-its-easy.blogspot.com/
4.Jaka jest twoja ulubiona książka?
Saga Zmierzch, Pamiętniki wampirów, Saga Dom Nocy
5.Jaki jest twój ulubiony film?
Za dużo świetnych do wyboru
6.Skąd pomysł na bloga?
Rozmowa z autorką jednego bloga, wspólny pomysł.
7.Co cenisz w innych?
Szczerość, uczciwość
8.Jakie jest twoje motto?
Żyj pełnią, zycia. Żałuj tego co zrobiłeś, niż tego czego nie zrobiłeś.
9.Opisz się w kilku słowach.
Przy ludziach zwariowana, uśmiechnięta, twarda. W samotności wrażliwa i ukryta.
10.Ulubiony członek 1D.
 Słodziutki Niall.
11.Ulubiony album 1D.
 Raczej TMH
 
1. Od kiedy znasz One Direction?
 Od ponad roku
2. Tolerujesz Eleanor i Perrie?
Widać, że El uszcześliwia Lou, więc ja toleruje, lubie. A Perrie uwielbiam. Ma świetny głos, osiąga coś w życiu, i również uszczęśliwia naszego Zayna.
3. Co jest twoją największą inspiracją ?
Książki, muzyka filmy ale tez moje sny.
4. Jaka jest twoja ulubiona piosenka z UAN a jaka z TMH ?
UAN - I wish    TMH - Kiss you, They don't know about us
5. Który członek ( nie chodzi w tym momencie o część ciała ;p ) jest twoim ulubionym i dlaczego ?
KOcham wszystkich tak samo, ale zawsze "ślinie " się na Nialla. Jest uroczy, nie idealny za co perfekcyjny dla mnie. Zawsze pogodny, uśmiechniety pozytywny człowiek.
6. Co sądzisz o moim opowiadaniu ( o ile je czytasz xD )?
Uwielbiam twoje opowiadanie. Ale robi się w nim drastycznie ;p
7. Ulubiony kolor ?
Liliowy
8. Lubisz Fineasza i Ferba?
Jak miałam czas to ich czesto ogladałam, ale tak lubiee.
9. Szpilki czu Koturny?
Ani to , ani to. MOże byc obcas, ale nie szpitla (chce miec całe zęby)
10. Zima czy Lato ? ( wiem bezsensowne te 2 pytania xD )
Lato, chociaż w zimie sa fajne święta <myśli>
11. Najlepsze i najbardziej zboczone na koniec ale spowiadaj się jak w konfesjonale:
 MASZ O NICH MYŚLI EROTYCZNE ?
Niestety, ale w całym moim życiu miałam moze ze 3 sny ? Ale zanim pójde spac to oje myśli sa jak najbardziej zboczone ^^
 
Nominowani :
5. http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/
6. http://i-promise-i-swear.blogspot.com/
7. http://ho-run.blogspot.com/
8. http://directiooneer.blogspot.com/
9.  http://ill-take-you-to-another-worlds.blogspot.com/
10. http://one-direction-is-a-part-of-me.blogspot.com/
11. http://sameemistakess.blogspot.com/

Pytania ode mnie.

1. Co uwiodło cię w 1D
2. Który z chłopców ma najładniejszy głos
3. Frugo vs. Tymbark
4.  Jakie masz nastawienie do obecnych / byłych dziewczyn chłopców ?
5.  Jakie plany na przyszłość ?
6. czy miałas możliwość spotkac 1D ?
7. Wolisz TMH czy UAN ?
8. Jedna, najlepsza piosenka 1D to .. ?
9. Skąd pomysł na prowadzenie bloga ?
10.  Co sadzisz o Little Mix
11. jeśli czytasz, co sadziesz o moim blogu. :)

17 listopada 2012

30.Jakbyś chciała powtórzyć dzisiejszą noc, wiesz gdzie mnie szukać.

                                                   - oczami Nialla -
-Dobra chłopaki, ja już też lece. Jestem wykończony.
-Skoro jesteś taki wykończony, to nawet nie mysl aby teraz iść się sciskac do Cher. Ona naprawde była zmeczona. - powiedział Zayn ze swoim tajemniczym uśmiechem.
-Dobra, dobra. Tylko nie rozwalcie wszystkiego. - powiedziałem i poszłem na góre. Jednak cos mnie strasznie kusiło pójść do mojej dziewczyny. Tak, moja dziewczyna. Byłem taki szczęśliwy, że się zgodziła. Na poczatku nawet o tym nie marzyłam, patrząc jak zachowywała sie w stosunku do mnei czy chłopaków. Ale ona poporstu jakby czuła sie zagubiona. Potrzebowała miłości, ciepła ale sie bała. Wcale jej sie nie dziwie. Jakbym też miał taka sytuacje jak ona z tym swoim Jakem to zachowałbym sie tak samo. Dobra, Niall ogar. POszłem jednak do swojego pokoju, niech sie dziewczyna wyśpi. Pójde do niej z samego rana.
                                                 
  *Następnego dnia rano*Obudziłem się po 8 a.m. i juz nie umiałem usnąć dalej. To dziwne, zważywszy, że zawsze mogłem spać cały dzień. MOje serce jakoś tajemniczo szybko biło, nie wiedziałem co się dzieje. Siedziałem na łóżku jakiś zdenerwowany. Wiem. POjde zobaczyć, co u Cheryl. mOże juz nie śpi ? Albo chociaż popatrze na ta jje cudowną twarz. Wciąż nie moge uwierzyć, że ona jest ze mną. Jest za idealna. Piękna, uśmiechnieta, utalentowana. Prawdziwy skarb. ubrałem się w mój ulubiony szary dres, do tego białą koszulke z koniczynką i wyszedłem z pokoju. Na szczeście, nie męczył mnie jakiś wielki kac. NIe piłem zbyt dużo. Ale chłopcy to co innego, az sie boje czy im wody i aspirynek starczy. Podeszłem pod jej pokój - cisza. Zapukałem kilka razy - dalej cisza. Uchyliłem drzwi i zobaczyłem słodko śpiąca Cheryl. Ale czekaj, stop. Ona nie spałą sama. PO całym pokoju były porozwalane ciuchy. Męskie ciuchy, które należały do Hazzy. Spał nago wtulając swoja głowe w klatkę mojej dziewczyny. Do oczu napłyneły mi łzy.
-Cheryl ? - spytałem łamiacym się głosem. Dziewczyna usmiechneła się i pocałowała loczka w czoło.
-Cześć kochanie. - powiedziała głaszcząc go. Wciąż miała zamknięte oczy. Nie wiedziałem, ze serce i cały swiat może peknąć i zniszczyc sie w przeciągu kilku sekund.
-Jeśli szukasz Nialla, to tu jestem. - powiedziałem, a po moim policzku popołyneły łzy. Dziewczyan od razu otworzyła oczy, jakby zdziwnienie malowało sie na jej twarzy, gdy zobaczyła, że spi z harrym. Pewnie to sobie wymyslam, żeby ją choć troche usprawiedliwić. Ona mnie zdradziła. Ciekawe, czy skoro Hazza jest nagi czy coś sie tu wiecej wczoraj działo. Chyba nie chciałem juz tego wiedzeć, to stanowczo za dużo jak na moje nerwy.
-Niall, to nie tak. Ja nie wiem co on tu robi. - zarzuciła z siebie lokerca, spadła na podłoge. Obudził się, i patrzał na nas zdezorientowany. Szybko założył bokserki i znów siedział.
-Poporstu - głos już totalnie mi sie złamał, nie umiałem wydusić z siebie ani słowa. - Poprostu sie do mnei nie odzywaj więcej. - spojrzałem na nia ostatni raz i uciekłem do siebie do pokoju.
                                                      - oczami Cheryl -

Nie wiedziałam co się dzieje, budze się. Patrze, a przytulam sie do nagiego Harrego. Niall stoi w drzwiach i patzry na mnie tak, jakbym rozbiła jego serce na milion kawałków. Ale to prawda, nie mam pojecia co się stało i jak to trafił lokowany, ale to napewno zraniło na dobre  Horana. teraz juz się do mnei nie odezwie.
-Niall .... - krzyknełam, chociaż wiedziałam, że on juz mnie nie słyszy. - Harry, co ty tu do cholery robisz. Nagi, w moim łóżku.
-em.. bo ja nie wiem. Zawsze śpie nagi, a wczoraj musiałem najwyraźniej pomylić pokoje.
-Nawet mnie nie denerwuj, przez te twoje zasrane pomysliłem pokoju zniszczyłeś wszystko.
-Nie krzycz na mnie, mogłas mnie nie całować i przytulać wczoraj.
-To ty nie spałeś ? - krzyknełam, w oczach miałam coraz więcej łez, ale nie chciałam, żeby on to zobaczył.
-No jak sie połozyłem, to jeszcze nie spałem.
-To nie mogłes mi powiedzeć , że nie jesteś Niall.
-Myslałem, że to zauwazysz. Wiesz, on nie jest taki piękny jak ja. - juz nie wytrzymałam, przywaliłam mu z całej mojej siły w twarz. NIe obchodziły mnie konsekwencje.
-Jeszcze kiedyś będziesz chciała się obudzic tak jak dziś. Sama tego zapragniesz. Obeicuje ci to . - powiedział i zaczął się do mnie zblizać. No chyba go powaliło, że mnie pocałuje. Znów przywaliłam by z liscia, tym razem już nie tak mocno.
-Chyba cie jeszcze za dużo kac męczy, i nie wiesz co sie dzieje. Wynocha - krzyknełam. On jednak podszedł do mnie. Złapał mnie za rece, żebym nie mogła mu nic zrobić i mnie pocałował. To bolało, chociaż całował swetnie. przeszły mnie ciarki po plecach.
-Czego nie rozumiesz w słowie wynocha ?
-Już ide. Jakbyś chciała powtórzyć dzisiejszą noc, wiesz gdzie mnie szukac.
-Harry, czy my cos tu, no wiesz. Zrobiliśmy ? - krzyknełam, ale go juz nie było w moim pokoju. Teraz dopiero znów dochodziło do mnie to co sie stało. opadłam na łóżko, a na moich policzkach pojawiały sie tuziny łez. Teraz doszło też do mnie, ze strasznie boli mnie ręka.

_________
Aż tak łatwo można mnie przewidzieć ? xx

Wiecie, że dokłądnie dziś mija rok odkąd Lou i El są razem ? Szcześcia xx
Mam pytanie, czy liczba komentarzy ma związek z jakością rozdziału ? Mam wrażenie , że komentarze sa wymuszane ;c

Kontakt ? @loffe13 gg : 10953775  Sandra xx~postanowiłam powysyłac kartki do #1DFamily Ktoś chetny ? NIech pisze na gg, wymienimy się adresami a na swięta wyślemy sobie urocze kartki. 17 kom. = Następny rozdział xx

14 listopada 2012

29. To jak sen, a może to tylko moja wyobraźnia ?

                                                          -oczami Cheryl -
- ide sie umyć, jestem zmeczona. - powiedziałam do Nialla i wziełam swoje rzeczy.
- A moge iść z tobą ? Prosze, prosze, proszeeeee. - upadł na kolana i zaczał robic oczy kotka ze Shreka. NIe szło mu odmówić.
-Jak to sobie wyobrażasz ? Bedziesz mnie podglądał.
-Niee, skąd taki pomysł. Ja się tylko bede mył.
-Wybij to sobie z głowy kochanie, może kiedyś. Możesz przyjść poźniej, ale najpierw kąpiel. - pwoiedziałam i nie czekając na jego odpowiedź poszłam do łazienki. Napuściłam cała ogromną wanne wody, własciwie to zmieściłabym się tu z nim i jeszcze ktos by mógł przyjść. Nalałam płynu czekoladowego, wiedząc, że Głodomor ją uwielbia. W moment zrobiła się wielka piana, rozebrałam sie i weszłam do wody. NIe mam pojęcia ile tak siedziałam, ale po jakieść blizej nie określonej chwili usłyszałam walenie do drzwi.
-Charyl, nic ci nie jest ? Siedzisz już tak półtoej godziny a ja sie wystraszyłem.
-Już, tylko się powycieram i ubiore.
-Ależ po co ten problem, wyjdź, tak jak teraz stoisz.
-Uwazaj, bo jak wyjde to oberwiesz. - wytarłam swoje ciało w miękki puchowy ręcznik, załozyłam moją piżamkę. Nałożyłam troche odżywki na włosy, które z łatwością rozczesałam.
- No wreszcie, ale ty śliczna.
- I tak oberwiesz - zaczełam się śmiać. Wziełam moja gitare i zaczełam grać.
"To jak sen, a może to tylko moja wyobraźnia ?

Wszystko się zmieniło, kiedy poznałam ciebie

Moje serce szybciej bije, nic nie jest takie samo.
To co ze mna robisz jest nie do opisania
Czy cię kocham ? od kiedy cie poznałam.
TYlko ciągle meczy mnie pytanie.
Jak taki chłopak jak ty, może sie zadawac z taką jak ja.
jestesmy inni, ale przecież przeciwieństwa sie przeciągają.
Jak ogień, rozpalasz we mnie to, co najdziksze
Jak deszcz, gasisz we mnie to co złe."
*(te słowa nie pochodzą z żadnej piosenki, sama je napisałam)
- To, to ... - zaczał się jąkać. Widziałam, że ma łzy w oczach - To jest ta twoja piosenka ?
- No tak, wiem, nie wyszła.
-Cheryl - złapał moją twarz w swoje dłonie, tak abym spojrzała na niego - To było piekne, niesamowite. Te słowa, takie prawdziwe. To , to było o mnie ? o Nas ?
- Ttt.. Tak. - starałam się uśmiechnąć, ale jakbym zapomniała. Niall odłozył moja gitare i wpił mi się w usta.
- A jeśli dalej dręczy cię to pytanie, to nawet nie możesz sobie wyobrazićjak bardzo cię kocham. I tak, taki chłopak jak ja, zwykło prostu łakomczuch zakochał sie w tak wyjątkowej dziewczynie jak ty. - delikatnie musnął moje usta i razem oddaliśmy sie w objecia morfeusza.
                                                   *Następnego dnia *
POczułąm na mojej twarzy, dleikatne pocałunki. PO chwili przestały byc tylko na twarzy a były też na szyi, dekolcie, moich rękach. Otworzyłam oczy i ujrzałam go. Był doskonały i to pod każdym względem. jego oczy, bardziej niebieskie niż niebo w najpiękniejszy poranek. Jego zawsze uśmiechnięta twarz i te jego niesforne farbowane blondy włosy które dodawały mu takiego uroku.
-Cześć kochanie. - czule pocałował mnie w usta.
-Mmm, takie poranki to ja chce zawsze. - powiedziałam uśmiechnieta.
- Nie ma sprawy, tylko wiesz. Nie wiem czy będzie mi się chciało tak wcześnie wychodzic z mojego pokoju, żeby przyjść do twojego. - powiedział i znów zrobił maslane oczka.
-Haha, o co ci chodiz ? Przecież i tak najczęściej śpisz u mnie. Chodź na śniadanie. - wziełam go za ręke i poszlismy razem. Zrobiłam nam tosty ( poszedł cały bohenek chleba, tak to jest jak się ma chłopaka głodomora) . z masłem orzechowym, z czekoladą. PO godzinie dołączyli też do nas chłopcy.
-To co robimy ? o której zaczynamy ? - pytał i skakał podekscytowany Harry
-No własnie, miałam pisać do przyjaciół. Zaraz wracam. - rzuciłam się pedem w strone mojego pokoju. Wziełam telefon i pobiegłam do salonu, gdzi przeniesli się chłopcy.
*telefon do Amy*
-Hej kochana. Co dzis robisz ?
-W sumie to pewnie sie lenie i mega za tobą tęskniee.
-To nie tesknij, jest domówka dzis u nas
- O której ? - milczaco pytam sie o której
-Badż na 18 to nam jeszcze pomożesz. Weź też Alana i Nathana.
-ok,to do zobaczenia.

-Dobra chłopcy, moi przyjdą. Co z wami ?
-Ja mam wszystkich znajomych i rodzine w Irlandi, niekogo tu nei sprowadze. - powiedział troche smutnym głosem.
-Ja zaprosiłem Perrie, zgodziła się- zaczął krzycześ Zayn
-Opanuj sie matole bo mi zeby wybijesz. - wydarł się Hazza i mulat sie od razu uspokoił.
- A wy ? NIe chcecie niekogo ? - spytaąłm patrząc wyczekująco na chłopaków.
-Wszyscy nasi znajomi mieszkają troche za daleko, mam nadzieje, że ci Twoi sa fajni. - powiedział Lou i mocno zaczał ściskac loczka. Mieliśmy z tej scenki niezły ubaw.
                              * Godzina 16.30 *
- Koniec ogladanie tego telewizora,ja ide się szykować a wy przygotujcie salon i reszte - pwoiedziałam i udałam się do łazienki. Ciągle zastanawiałam się nad wyborem stroju. PO jakimś czasie jednak zdecydowałam sie na to. Włosy pokręciłam i pozwoliła im swobodnie opaść na plecy i ramiona. Zrobiłam sobie lekki makijaż, w końcu to domówka a nie jakas gala. Nim sie objerzałam była już 18. Przygotowałm tylko jesczze łóżko do spania i wyszłam z pokoju. Zeszłam do salonu i usłyszałam ciche gwizdy od chłopaków. Harry i Niall (do tego czarne rurki)  wystroili sie w to co im wybrałam. Miło mi się zrobiło. Nie musiałam jednak długo czekać aż przyszła Amy z chłopakami. Ona jak zwykle wygladała tak kobieco, miała świetny gust. Alan i Nathan też dziś wyglądali slicznie. Juz zapomniałam jaby byli przystojni.
-Cześćć - krzyknełam i krzuciłam się im na szyje ściskając i całując każde z nich.
-Czy ty mi to robisz specjalnie ? - spytał Niall obejmując mnie w pasie.
-No coś ty głuptasie - lekko pocałowałam go w usta. - Chodźcie dalej. - Niall z chłopakai poszli do salonu do reszty, ale Amanda mnei zatrzymała.
-To wy jednak jesteście razem ? I ja nic o tym nie wiem ? - zaczeła nawijać.
-Oj tak jakoś wyszło, kiedyś ci opowiem -chwyciłam ją za ręke i pobiegłyśmy do reszty. Hazza zrobił drinki i po chwili doszła do nas też Perrie. Była taka śliczna.  Nie dziwie się Zaynowi, że oszalał na jej punkcie. Włączylismy na maxa muzyke i zaczeliśmy impreze. wszyscy tańczyli, co chwila popijając kolorowe drinki. Alkochol uderzał nam do głowy. Weszłysmy razem z Amy i Perrie na stół i zaczełysmy tam tańczyć. Zaczełyśmy robić kobie ruchy, obierając się o siebie. Wszystkie byłysmy zgrabne, ale miałysmy też kobiece kształty. Widziałam podniecone miny chłopaków.
-Porywam cie - usłyszłam głosny krzyk lokresa, wziął Amy na rence i gdzies z nią uciekł. Widac, że oboje byli już wstawieni. Lou bawił się w DJ-ja i puszczał odlotowe kawałki. Puścił jednego wolnego, wyrwał Harrego, który w koncie całował się z Amy. Złapał go za posladki i zaczeli tańczyć. Mnie do tańca orwał mój książe, Perrie tańczyła z Zaynem. Widziałam, że Li wahał się czy podejśc do Amy czy nie. Wyrwałam sie Niallowi i powiedziałam do niego :
-Idź, nie zabije cie przecież. - juz po chwili widziałam , ze razem tańczą. Z oczy straciłam tylko moich dwóch przyjaciół. PO piosence poszłam ich poszukać. Siedzeli w kuchni, a koło nich 3 buteli 0,7 opróżnione. Haha, co tez im do głowy nie przyjdzie. KOlejne godziny mijały, a ja juz coraz mnei kontaktowałam ze światem.
-Kochanie, ja juz ide do siebie. Zmęczona jestem. - pocałowałam Nialla w policzek i poszłam. Rozebrałam się, ale nie miałam juz siły załozyć na siebie piżame, więc położyłam sie w bieliźnie. Usnełam od razu. Po jakiejś godzinie poczułam, że ktos się kładnie obok mnie. Niewiele myśląc przytuliłam sie do tej osoby złozyłam delikatny pocałunek na jego ustach i wtulając się w tą osobę znów odpłynełam w krainę snów.
___________________
Podoba się ?
Mam nadzije, że nie dostane hejtów za tą niby "piosenke" ~ Sandra.

17 komentarzy = NN .

ANONIMY SIĘ PODPISUJĄ, INACZEJ UZNAM ZA SPAM.

9 listopada 2012

28. No to ja już mam jedną.

                                     - oczami Cheryl -
  To był naprawdę wspaniały dzień. Nareszcie jestem oficjalnie z Niall'em. Tak bardzo się cieszę.
   Zmęczona udałam się na górę, gdzie wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i natychmiast ułożyłam w łóżku. Zasnęłam już po kilku minutach.
   Następnego dnia obudziły mnie promienie słońca, wpadające przez niezasłonięte okno. Niechętnie podniosłam się z łóżka i zniknęłam w łazience. Po dwudziestu minutach zeszłam do kuchni, gdzie urzędował Niall. Chłopak był tylko w szarych dresach. Uśmiechnęłam się do siebie i usiadłam na blacie. Z uwagą śledziłam każdy jego ruch. Blondyn wyglądał tak słodko i seksownie. Delikatnie przygryzłam dolną wargę i podeszłam do lodówki. Wyciągnęłam z niej karton mleka, które później nalałam do szklanki. Irlandczyk natychmiast się odwrócił i posłał mi ciepły uśmiech, co odwzajemniłam. Nialler podszedł do mnie i obdarzył mnie buziakiem w policzek, a następnie powrócił do robienia śniadania.
- Horan, jaki ty jesteś przystojny- rozmarzyłam się i nagle usłyszałam głośny śmiech chłopaka.- Ja to powiedziałam na głos?- jęknęłam i schowałam twarz w dłoniach.
-Hej, nie wstydź się. Jestem taki przystojny, że nikt nie może mi się oprzeć. - powiedział i razem ze mna wybuchnął smiechem - Chodź do mnie. - zrobiłam jak poprosił. od razu wtuliłam sie w niego. Pachniał tak ślicznie, miałam ochote przykleić sie to niego i do końca mojego życia go nie puścić. Niall delikatnie pocałował mnie w czoło. Nagle usłyszałąm za plecami głosne " uuuu"
-Nawet chwili prywatności nie można z wami mieć- fuknełam się i niechetnie odkleiłam sie o blondynka.
-prywatności ? jesteście w kuchni, miejscu gdzie o 9 rano ma prawo być troche tłumu - wyszczerzył te swoje idealne białe ząbki Zayn
-No to co dziś robimy ? Jakieś pomysły ? - pytał i strasznie niecierpliwił sie Harry.
-Może pojdziemy do jakiegoś klubu ? - wtracił Lou zajadajac się marchewką. No tak, trzeba zdrowo zaczac dzień.
- o nie, po naszym ostatnim wypadzie do klubu wole nie - mówiąc to gniewnie patrzałąm na Liama, co chyba od razu zauwazył Horanem, bo zaczął mnie od tyłu delikatnie przytulac.
-To moze zaprosimy jeszcze kogoś i zrobimy u nas w domu ?
- No i super. więc ode mnie będzie Amy, Nathan i Alan. - wszyscy spoglądali po sobie - No co ? prze programem, na zadną impreze nie wychodziłam bez mojej trójki przyjaciółi nei chce, żeby to sie też za bardzo zmieniało.
- Czy .. czy ja bym - zaczał się trasznie jąkać mulat - Czy mógłbym też zaprosić dziewczyne ?
- Stary, masz dziewczyne i się nam nie pochwaliłeś ? - od razu rzucił sie na niego lokers
-Nie, nie mam. To dziewczyna z zespołu, też startuje w programie. Nazywa się Perrie
-Aaa. to ta co ją ciągle wzrokiem rozbierasz ? - spytał się Lou i wszyscy zaczeliśmy się z neigo śmiać.
-No jasne. Teraz zadania. Lou i Hazza zajma się napojami, ja z Niallem jedzeniem . A Zayn i Liam przygotują wszystko w domu. Ja jeszcze pojade do centrum handlowego, ktos sie pisze ze mną ?
-Jaa ! - usłyszałam jeden krzych wszystkich chłopaków. Zaczełąm się z nich śmiać.
- Ej, to może dziś pojedziemy na zakupy, a jutro sie weźmiemi za przygotowania i jutro zrobimy impreze, co ? - spytał Li, czy zawsze wszystko musi być idealne ?
-No ok, to w takim razie za 10 minut w salonie, jedziemy po ciuchy. !! - cmoknełam szybko Nialla i uciekłam na góre, przepychając się miedzy resztą. Wyciągnełam z szafy zestaw , przebrałam się, związałam włosy w wysokiego kucyka . Spakowałam do torby portfel, telefon i błyszczyk i poszłam na doł.
- Za każdym razem coraz piękniejsza - powiedział do mnie usmiechnięty MÓJ chłopak. jak fajnie to brzmiało, czułam się taka kochana. A każde spojrzenie w jego oczy powodowało usmiech na mojej twarzy.
-To co jedziemy ? - i szybko pobieglismy do vana. PO 20 minutach bylismy pod centum. Ja poszłam razem z Niallem i Hazzą a Lou,Zayn i Liam razem. Biegalismy i biegaliśmy po wszystkich sklepach. To był raj dla mnie, ale z tego co widziałam dla chłopców też. Niall uparł sie i kupił mi taką koszulę. Była sliczna, tak wiec nie protestowałam zbyt długo. Miał swietny gust, co moża też było po jego ciuchach zauwazyć. W pewnej chwili moja uwage przykuł ten zestaw. Tak mi się spodobał, że musiałam go kupic. Wiecie, jakby Niall znów miął ochotę na jakas romantyczna randkę. Nie wiem co sie ze mną dzieje, kiedys nie trawiłam sukienek, a teraz, gdy jestem przy nim z checią w nich chodzę. Po kolejnej godzinie, w kolejnym sklepie chłopcy dali mi kilka zestawów. jednak mi najbardziej spodobał sie jeden. Ale jak to oni, kazali mi wziąść wszystkie. Wsumie, czemu nie ? oczywiście oprócz tych kilku zestawów miaąłm jesczze 5 innych ogromnych toreb, które chłopcy próbowali za mną taszczyć. Ciesze się, że poszli ze mną. Teraz pora, aby ubrac i ich. POszło o wiele szybciej, bojuz po godzinie obaj byli ubrani. Byłam strasznie zmeczona, ledwie chodziłam. NIe rozumiem, jak niektóre kobiety na takie zakupy zakładają szpilki. głupota. !
-Chodcie do kawiarni, od 6 godzin nic nie jadłem, nie licząc jak spie to chyba mój nowy rekord !
- Tez bym cos zjadł, albo sie napił - kolejny zaczął marudzić. Siła rzeczy poslzismy do kawiarni, gdzie czekała już na nas reszta chłopaków.
- Co tak długo? Już chielismy zgłaszac zaginięcie. - śmiał się z nas Lou
-Takie zabawne ? To idź z Cheryl na zakupy, to zobaczymy czy ci dalej będzie do śmeichu. - prawie wykrzyczał Niall.
-Coś ci nie pasuje ? - spytałąm, udając urażoną.
- NIe, nie. Tylko zartowałem. - zrobił głupawą minę po czym wszyscy sie zasmiali z niego. - To co jemy ? -I po chwili Niall pozerał 5 rodzajów ciast i ciasteczek. Ja wziełam sobie tylko jedno ciasto toffi, wkońcu musze trzymac linie.
-No dobra, teraz zapakujemy to do vana i pójdziemy kupic jakies jedzenie i picie. - własciwie, troche się pozmieniało od rannych ustaleń ale wyszło nawet lepiej. Zakupy z tymi wariatami to coś cudownego. A najlepsze w tym wszystkim było to, że za nasze jedzenie i picie płaci program. Ochrona i ludzie patrzeli na nas jak na wariató. No cóż, 6 osób, pieć wózków.
-No okej ludzie. Hazza i Lou napoje, tez te procentowe. Zayn i Li jedzenie i inne przysmaki. Ja z Niallem odpowiadamy za wszystkie słodkosci w tym sklepie.
-No to ja juz mam jedna -  powiedział mój chłopak, wziął i włozył mnie do wózka - Jedziemy po reszte - krzyknął i zaczał biegac po sklepie zostawiając chłopców roześmianych jak po używkach. Po godzinie spotkaliśmy sie przy wyjściu. Niesttey ja w połowie naszych zakupów musiałam wygramolić mój tyłek z wózka, bo jakis koleś sie burzył. dziwak.
-Jesteście pewni, że zmieścimy to wszystko ?
-Musimy. - powiedziałam i zabraliśmy sie za pakowanie. Zmieścilismy się, ale droge powrotną mieismy w bardzo ciekawych pozycjach. Lou i Liam z przodu siedzeli normalnie, ale z tyłu. Na dupie siedział Zayn, na jego kolanach Harry, Obok nich mój chłopak, a na nich wszystkich ja. Tak, dobrze że policja tego nie widziała.
-No to teraz wy kochani - wskazałam ręką na Zayna i Li - bierzcie się za porozpakowywanie i ogarniecie. - chwyciłam Nialla za reke i pobiegliśmy na góre. Po chwili usłyszałam pukanie to mojego pokoju, a może juz naszego ?
-Taak ? - ledwo otworzyłam drzwi, a do pokoju wpakowałąm mi sie cała reszta zespołu razem z moimi rzeczami. Jak tak teraz patrze to sporo się ich nazbierało. - Dziekuje, jesteście kochani. - I kazdego obdarzyłam delikatnym całusem w policzek.
-Jestem zazdrosny - krzyknął Niall i tupnął nogą.
- NIe potrzebnie. - rzuciłam sie na niego i zaczełam go całować, najpierw delikatnie, ale z czasem coraz bardzej namietnie. Nie moglismy juz ustać, więć Horan delikatnie połozył mnie na łózku, a sam poszedł przekręcić zamek w drzwiach. Tylko sie usmiechnął, usiadł na mnie okrakiem i konttnował to co wcześniej zaczełam ja. PO chwili jednak zmieniły mi się plany, zrzuciłam go z siebie sama na nim siadając. Według mnie stereotym, że tylko facet ma dawać kobiecie rozkosz jest przereklamowany. Zaczełam delikatnie całowac go po całej twarzy, z czasem i po szyi. Zrobiłam mu wielką malinkę zaraz pod uchem. gdy nagle słysze jakieś łomoty po drzwiami i krzyk
-No ej. Jeśli TO  robicie, to moge dołaczyć ? Uwielbiam trójkąty.- zaczał krzyczeć Harry, na co my oboje wybuchlismy niekontrolowanym śmiechem
-No niestety koniec dobrego. Pomożesz mi z tymi ciuchami ?
-A co będe z tego miał ?- spytał Niall
- A to co było przed chwila ci nie wystarcza ? - spytałąm zawiedzona.
- Wystarcza. - pocałował mnie w usta i zaczeliśmy układać wszystko w szafie.
______________
I jak się podoba ? Prosze, o SZCZERĄ OPINIĘ !!

Ważne. - w związku, że to pierwszy raz się zdarzyło, przymkne na to oko. Ale jesli jesczze raz zobacze, ze 1 osoba spamuje komentarzami, to się wkurze. !! kto słucha RMF Maxx ?

17 kom = NN   xx    ANONIMY SIE PODPISUJĄ !

5 listopada 2012

27. I think that you're the one

  Cały czas zastanawiałem się, jak zadać Cheryl to jedno pytanie. W głowie układałem wiele scenariuszy, ale każdy wydawał się beznadziejny. To musi być coś wyjątkowego, coś wspaniałego, coś idealnego.
   Moje rozmyślenia przerwały kroki na schodach. Odwróciłem głowę w tamtą stronę i ujrzałem uśmiechniętą Cheryl. Zaniemówiłem na jej widok. Wyglądała tak pięknie.
- Ej, żyjesz?- zaśmiała się dziewczyna, machając ręką przed moimi oczami.
- Co? Aaa. Tak- uśmiechnąłem się.- Pięknie wyglądasz.
   Nastolatka zarumieniła się i spuściła głowę w dół. Uśmiechnąłem się szeroko, złapałem ją za rękę i zaprowadziłem do taksówki.
- Powiesz mi, gdzie jedziemy?- spytała po raz kolejny zniecierpliwiona Collins.

- Nie. I nie pytaj więcej- zaśmiałem się.
   Po niespełna dziesięciu minutach znajdowaliśmy się już na miejscu. Zawiązałem opaską oczy mojej ukochanej.
- Po co to?- zadała kolejne pytanie.
- Żebyś nie podglądała.
   Pomogłem jej wysiąść z samochodu i zaprowadziłem do środka budynku. Wjechaliśmy windą na ostatnie piętro, a następnie schodami wyszliśmy na dach budynku. Stanąłem za siedemnastolatką i zdjąłem opaskę z jej oczu. Dziewczyna znieruchomiała, a w oczach pojawiły się jej łzy.
- Niall. Tu jest pięknie (tam był tylko jeden stolik)- wyszeptała.
- Cieszę się, że ci się podoba.
   W ciszy zjedliśmy kolację, a następnie usiedliśmy na kocu. Wyjąłem zza siebie gitarę i zacząłem śpiewać. Kiedy skończyłem, spojrzałem w jej zaszklone oczy.
- Jeszcze nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego. Niall, dziękuję- wyszeptała.
- To ja dziękuję, że jesteś.

   Zbliżyłem się do niej i lekko musnąłem jej usta. Cher zaplotła swoje ręce na mojej szyi i pogłębiła pocałunek. Podniosłem ją i posadziłem na swoich kolanach. Oderwaliśmy się od siebie dopiero po kilku minutach. Spojrzałem na jej twarz. W oczach błyszczały wesołe iskierki, a na twarzy malował się promienny uśmiech.
- Więc tak oficjalnie. Cheryl, będziesz ze mną na dobre i na złe? Zechcesz mnie wspierać? Zostaniesz moją dziewczyną?- zapytałem.
- Niall... tak.
   Ponownie nachyliłem się nad nią i złożyłem na jej ustach czuły pocałunek.
   Spędziliśmy na dachu jeszcze ponad dwie godziny. Szczęśliwi wróciliśmy do domu około północy. W salonie zastaliśmy chłopców, którzy oglądali jakiś horror. Cher spojrzała na mnie z cwaniackim uśmiechem i na palcach podeszła do siedzącego na kanapie Harry'ego. Ustawiła się za nim i krzyknęła na całe gardło:
- Buuu!
   Styles przestraszył się i spadł z kanapy. Razem z Cheryl zwijaliśmy się ze śmiechu. Harry spojrzał na nas groźnie, lecz po chwili sam również zanosił się głośnym śmiechem.
- Collins, kiedyś cię zabiję- warknął Hazza.

- Tak, tak. Nie będę spać po nocach- zaśmiała się dziewczyna.
________________________________________________
  Podoba się ? x
17 komentarzy = NN . Dacie radę ?

2 listopada 2012

26. Jeszcze go zniszczysz i co bedzie ?

                                                        - oczami Zayna -
Gdy zeszliśmy ze scenu, rreszta poszła usiąć a ja oddaliłem się od nich. Musiałem to wkońcu zrobić. Juz od castingów cały czas moją uwagę przykuwała tylko jednak dziewczyna. Była chyba z jakiegos zespołu bo zawsze było z innymi trzema dziewczynami. Była taka śliczna, blondynka dość wysoka, ale raczej nizsza ode mnie. Wiedziałem, że ich występy były pierwsze, więc teraz napewno gdzieś siedziały za kulisami. Chdziłam tak i chodziłem, aż w koncu ją zobaczyłem.Siedziała sama na kanapie, to jest moja szanca, musze ją wykorzystac.  Podszedłem do dziewczyny, usiadłem koło niej.
-Hej i jak wam dziś poszło ? - spytałem. Boże, jaki durny tekst jesczze mnie wyśmieje.
- Myśle, że dobrze. musiby bronic honoru naszego domu, został w nim już tylko mój zespół. Jestem
Perrie Edwards  - powiedziała dziewczyna i serdecznie się do mnie uśmiechnęła.
- A ja jestem Zayn Malik . U mnie wszyscy w domu są, też jestem z zespołu. - i zaczelismy gadac i gadać, dopóki nie uśłyszeliśmy głosnego krzyku poirytowanego jak zwykle faceta
-Juz na scene, głoszenie wyników. - wszyscy zerwali się na równe nogi i pobiegli a scenę. Ja jesczze szybko wymieniłem się z perrie numerami i podbiegłem do zespołu.
-Gdzie ty sie pałetałeś ? - spytał groźnie nasz Daddy direction
- Później wam opowiem, teraz jest coś ważniejszego.
- A więc, teraz przechodizmy chyba do najważniejszego momentu tego programu, bowiem teraz dowiemy sie kto dalej może spełniać swoje marzenia, a kto nas opuści. - powiedział prowadzacy programu zachęcająco sie do nas uśmiechając - A więc ja juz znam wynik. I powiem wam, że wszystkie zespoły są dziś bezpieczne, ponieważ to solista dziś odpadnie.
- Nie trzymaj juz ich w niepewności, zobacz jacy sa przejęci - skarciła go brunetka z jury.
- A więc dziś odpada .... - widziałem po minie Cheryl, że spodziewa się najgorszego - Niestety, z programu odpada Jessie. Podejdź do mnie.
                                                -oczami Cher -
Gdy usłyszałam, że to nie ja odpadam, myślałam, że umrę ze szczęścia. Zapominając o wszystkim rzuciłam sie na szyję Nialla i długo go nie puszczałam. Uwiesiłam się na nim jak małpka na drzewie, i w takiej pozycji zeszliśmy ze sceny. W jego oczach było widać, ogromną radość jak i miłość.
- Tak się cieszę. - krzyknełam i pocałowałam go. Na poczatku wydawał sie zaskoczony, ale długo nie musiałam czekac na odwzajemnienie poczałunku.
-Dobra, dobra. naprawde, dość. Bo jutro nasze gołąbeczki będą na pierwszych stronach gazet. - powiedział chytro się uśmiechajac Harry.
- Czekaj, chyba ktoś do mnie dzwoni - oderwałam sie wreszcie od blondynka i siegnęłam do torebki. To co zobaczyłam na wyswietlaczu, przeraziło mnie nie na żarty. Bowiem dzwoniłą mama. odeszłam kawałek od chłopaków i odebrałam

-Halo ? - spytałam niepewnie.
-Chciałam ci tylko powiedzieć, że nie wiem jakim cudem jeszcze nie odpadłaś ale w następnym odcinku to juz musisz. Słuchac sie ciebie nie dało. Ale za to ten zespół cudowny. Nawet jak śpiewaliście razem to dało się to jakoś wytrzymac, ale tylko dzieki nim - w moich oczach od razu pojawiły sie lzy. A przecież chwile temu skakałam ze szczęscia. - I jeszcze jedno. odwal się od tego uroczego blądynka. Jeszcze go zniszczysz i co bedzie ? A on ma talent, nie poszedł do programu, żebyś miała kolejna zabawkę. - w tym momencie przesadziła. Zjechałam po scianie w dół i upadłam na podłoge, czułam jak po mojej twarzy płyną gorzkie łzy. jak ona tak mogła ? Rozumiem, że może mnei nie wspierać. Ale po co mi gada takie rzeczy ? Czy to może byc prawda ? Usłyszałam już tylko sygnał rozłączonej wiadomości.
-Cheryl, co się stało ? - poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce. Po głosie i dotyku poznałam, ze to musi byc Niall. - Nie płacz, powiedz mi co się dzieje. - POsadził mnei sobie n kolanach, a sam usiadł na sofie. Byliśmy tu sami.
- No bo ... - ciągle płakałam - to przez moja mamę - opowiedziałam mu całą historie razem z dzisiejszym telefonem.
-Kochanie, nie płacz. Cii. - delikatnie pocałował mnie w czoło.
- A co jesli to prawda ? Jeśli przeze mnie tracisz to co najważniejsze, czyli szansę na wygrana. inni pewnie cwiczą całymi tygodniami, a my tylko kilak razy. MOże ona ma prawde. NIe chce ci zespuc kaiery - miałam wrażenie, że z moich oczy płynie fontanna. Zamoczyłam cała koszulke Nialla. Bałam się, że naprawde może być tak jak mowi moja rodzicielka.
-Cheryl, dobrze wiesz, że to nie prawda. Chyba ja wiem lepiej czego chce i jaka jest prawda. A teraz nie płacz, bo wygladasz conajmniej śmiesznie. I mam andzieje, że nie masz jesczze planów na dzisiejszy wieczór.
                                              -oczami Nialla -
Dzis jest ten dzień, albo dziś albo juz nigdy. Spytałem się jej czy dziś ma dla mnie czas, ciągle patrząc w jej zapłakane oczy. najchetniej od razu zadzwoniłbym do jej matki i powiedział co o tym wszystkim myslę, ale sadze, że mogłoby wyjśc jeszcze gorzej niż jest teraz.
- Chwile, sprawdze w kalendarzu - widac, że już zaczynałą odzyskiwac humor - ma pan szczęscie, panie Horan. Dzisiejszy wieczór jest cały pański. - powiediała z uśmiechem na twarzy i razem poszliśmy do vana. Teraz musiałem tylko wymysleć w jaki sposób się ją o to zapytać.

__________
No i jest. Musiałam was troche potrzymac w niepewności.
1. Aaa. Ponad 5 tys. wejść. Kocham was.
2. Tak jak pod ostatnim rozdziałem, jeśli jest napisane 13 kom. a wy mozecie dodac nastepny, dodjacie go. To tylko powiekszy uśmeich na mojej twarzy, jeśli będzie wiecej opini.

3. Czy wy tez ryczycie ? LITTLE THINGS
4. KOntakt ? Chcecie być informowanio o nowych rozdziałach ? - 10953775 :)
5. Następny rozdział - 15 kom. <3