19 grudnia 2012

38. Ale ... ale co ty zrobiłaś z moim Lou ?

                                                  - oczami Cher -
Siedzielismy u mnie na łózku razem z Lou świetnie się bawiąc. Był kochany, pomono tak niemłych słów od Nialla, dzięki niemu zapomniałąm. Uczyłam go grać na gitarze, był bardzo pojetnym uczniem. Chociaż nie obyło sie bez śmiechu. Zaczeliśmy sobie opowiadac przeróżne historie z życia, ale też i o nas samych. Opowiadałam mu własnie jak to zawsze się biłam z Alanem, gdy zobaczyłam, że chłopak usnął przytulając do piersi moja gitare. Zasmiałam się cicho pod nosem, zabrałam mu instrument, przykryłam moja pościelą. NIe miałam serca go budzić, tak słodko spał. Ale sama też nie będe z nim spała w jedym pokoju, chłopcy jeszcze nie wrócili, a jakby nas razem zobaczyli byłoby jesczze gorzej niz jest. Chwyciłam moją piżamke i wyszłam z mojego pokoju. Stałam na korytarzu zastanawiając się co z sobą zrobic, w końcu zdecydowałam się żepójde spac do pokoju Lou. Taka mała wymiana. Normalnie pewnie bym poszła do Irlanczyka, ale po ostatnich wydarzeniach .. a nawet nie chce o tym myśleć. Przebrałam sie  wmoja piżamke i odpłynełam w kraine snów.
                                                

                                               *Następnego dnia rano *

Obudziły mnie jakieś krzyki i otwieranie drzwi. Niepewnie podniosłam moje ciężkie powieki i z przerazeniem przyglądałam się całej bandzie. W oim pokoju, a własciwie Lou znajdowali się Harry, Zayn i Liam w samych skąpych bokserkach. Chyba nie zauwazyli, że to ja tu jade i zaczeli piegać, i wzajemnie próbując się rozebrac.
-Hahaha - juz nie wytrzymałam, wybuchłam głosnym i niepochamowanym śmiechem - Długo tak jesczze ? Nie chciałabym oślepnąć. ! - trzy pary oczy skierowały sie na mnie, z wielkim zdziwieniem
-Ale ... ale co ty zrobiłas z moim Lou ? - upadł na kolana Hazza i zaczął "płakać"
- Mała wymiana pokoi, jest u mnie.
- Chyba nie chcesiedzeć czemu. - powiedział Li
-Zwyczajnie usnął Daddy, nic strasznego się tu nie działo. A teraz jeśli pozwolicie opuszcze ten pokó wariatów, zanim posuniecie sie do czegoś jeszcze. - Zbierając moje ciuchy z wczorajszego dnia, wyszłam z pokoju. Od razu skierowałam się do mojego, widok mnie nie zdziwił. Na całym moim łózku spał rozwalony Louis, ale zawsze to co dobre szybko się kończy.
-Wstawaj śpiochu - stanełam nad jego twarza i krzyknełam mu wprost do ucha. Chłopak jakby oblany zimną wochą od razu sie obudził i patrzył na mnie zdezorientowany. jednak za długo to nie trwało, rzucił się na mnie powalając na łóżko, przy okazji gilgoczac mnie. Darliśmy sie na siebie w niebogłosy, ale nikt z nas nie miał zamiaru tego przestać.
-Dośc, dość, błagam. Ja tu przychodze z dobrym zamiarem cię obudzić a ty mi się tak odpłacasz ? Jeszcze śpałeś w moim łóżku a ja u ciebie i miałam taką ciekawa pobudke, że dziękujże nie musiałes tego ogladac.
-Oj już się nie złość. dzięki - cmoknął mnie w policzek i zaczął się zbierać - Widizmy sie na śniadaniu ?
-Jasne, leć. Pamietaj, że dziś występ. - powiedziałam i ruszyłam do łazienki. Wziełam długi i goracy prysznic, nakremowałam moje ciało waniliowym balsamem, a włosy rozczesałam. Wjrzałam przez okno, a tam co ? Wiatr, deszcz i nic przyjemnego. Wyciągnełam z szafy zestaw i ubrałam się w niego. POmalowałam usta brzoskwiniowym błyszczykiem i zeszłam na sniadanie. Co tam zastałam ? Cały zastawiony stół. Naleśniki z wszystkim co możliwe, tosty, płatki, omlet, kakao, herbatka.
-Nie wiem kto to wszystko zrobił, ale kocham ta osobe. - powiedziałam i rzuciłam się do stołu.
-Słyszeliście chłopaki, - powiedział Zayn spoglądając na Loczka i Li - ona nas kocha. MOze dostaniemy cos za to ?
-Chodźcie tu - powiedziałam i każdego z nich osobno przytuliłam i dałam buziaka w policzek.
-Ej, co to za zbiorowe czułości, któe mnie omijają ? - w kuchni z nikąd pojawił się Lou - czuje się taki9 niechciany.
-Ale kochanie, choć do mnie. - rzucił sie na niego Harry.
-Wolałbym Chey - powiedział i wyszczerzył swoje ząbki na co cała kuchnia wybuchneła śmiechem. Z udawaną niechecią go równiez przytuliłąm i cmoknełam, dziś już kolejny raz. Ciągle zastanawiało mnie, gdzie jest Niall, ejdnak starałam się za długo o tym nie myśleć.
-Dobra chłopcy, jesteście wspaniali, życze sobie takie śniadanka codziennie, ale teraz wybaczcie. Mam nadzijee, że żaden z was tu obecnych nie będzie miał mi za złe jak pójde jesczze troche poćwiczyć do dzisiejszego wystepu ? - spytałam, patzrąc pytająco na całą resztę.
-NIe czemu ? - odezwał się zdziwiony Zayn
-Powiedzmy, że wczoraj ktos miał. To lece - rzuciłąm wymuszony usmiehc i pomknełam do mojego pokoju, po drodze potrącając blondynka, który prawdopodobnie przysłuchiwał się całej rozmowie.

Nie chciałam o tym teraz myslec, miałam zbyt dobry humor, aby on mógł to zepsuć. Weszłam na twistera, facebooka. Jak zobaczyłam te wszystkie hejty na znane osoby, cos się we mnie przełamało. Jakis nieznany głos w głowie, powiedział, abym cos z tym zrobiła. Wsumie to prawda. mam te swoje 5 minut na antenie, więc czemu ich nie wykorzystać. Od razu przypomniała mi się piosenka, która pasowałaby do takiej sytuacji. Nie watpie , że za niedlugo i na mnie powstana tzw. „hejty” ale nie wolno się tym przejmowac, skoro ci ludzie tak mówia lub Pisza, to znaczy, z epoprostu zazdroszcza i sami nic w życiu nie osiągnęli. Wzielam gitare do ręki, zaczełam moja nieformalna próbę. Te slowa wydawały mi się takie prawdziwe. Mam tylko nadzieje, że Jared się nie zdenerwuje. Choc na początku chciałam mu zrobic niespodziankę, chyba lepiej do niego zadzwonie i uprzedze. Po 2 musi mi skołowac muzyke.
* Rozmowa przez telefon*
-No hej Cher, coś się stalo ? – spytal mój trener odbierając po kilku sygnałach.

-Nie.. to znaczy tak, ale nie. Bo ja zmieniłam repertura, jest to dla mnie bardzo ważne. I chciałabym przed piosenka tez cos powiedzieć. Zalatwiłbyś mi podkład ?
-Okej, ale wyslij mi sms-em tytuł. Powodzenia – powiedział i się rozlączył. Szybko wysłałam do niego wiadomość i ponownie zanurzyłam się w sztuce, jaką jest muzyka. Jak zwykle zatraciłam się w czasie, tak było od małego. Gdy tylko pojawiala się muzyka, śpiew instrumenty, nic innego się dla mnie nie liczyło. Tak było i tym razem, „ocknęłam „ się dopiero, gdy usłyszałam głośne krzyki z dołu. PO chwili do mojego pokoju stał nieźle przejety Louis.
-hej, co się dzieje ? pali się czy coś ?

-Nie dokładnie, ale cos w tym guście. Jest już przed 17, czyli powinniśmy być już w drodze do studia.
-O kurwa, czemu nikt mnie nie zawołał ? – zerwałam się z łóżka i zaczełam biegac po całym pokoju jak powalona. PO chwili stanął przede mną chłopak, mocno trzymając mnie za ramiona.

-Najpierw to się uspokój, potem weź co ci potrzebne i zejdźmy na dół. Dziś oni nas mają ubrac i przygotować, wiec nie ma aż tak wielkiej wtopy – powiedział spokojnie, a na jego ślicznej twarzy zagościł promienny uśmiech. Wzięłam szybko moje rzeczy i razem z Lou zeszliśmy na dół.
- To co ? Kolejne być albo nie być ? – powiedziałam i razem weszliśmy do vana, którego prowadził Tomilson. PO jakieś 30 minutowej drodze byliśmy już pod studiem. Wszedzie byli ochroniarze, próbujący ogarnąć nastolatki i zamiesznanie jakie wywołaly. Czyli już się zaczyna ta cala mini sława, pomyślałam. Oddaliłam się od zespołu i poszlam szukac mojego mentora. Nie bez problemu, ale jednak odnalazłam go. Siedzał w jakims pomieszczeniu i słuchał piosenki, jak się okazało, tej samej, która mam dzis zamiar zaśpiewać.

-I jak ? Może być ? – spytałam go niepewnie, on tylko podszedł do mnie i mocno przytulił, cicho szepcząc
-Tylko tego nie spiesz mała.
-Będę się starać, chcesz posłuchać ? – w odpowiedzi dostałam, tylko energiczne kiwanie głowa na „tak” . Zaśpiewałam mu fragment, chyba zrobilo to na nim wrażenie, bo z każdą sekunda uśmiech na jego twarzy się powiększał.
-Cieszę się, ze jesteś w mojej grupie. Wszystko już załatwione, teraz tylko lec Si wystylizować. – powiedział po czym wypchnął mnie z pomieszczenia. POszlam szukac tych wszystkich stylistów. Tak, to była jedna z przyjemniejszych rzeczy w tym programie. Siedzisz sobie wygodnie, a tłumy ludzi robią wszystko, abyś wygladała jak najlepiej. Jestem dziewczyną, może troche zbuntowana, ale takie rzeczy to ja bym mogła mieć na co dzień. Czas płynął szybko, a ja z każda chwila denerwowałam się coraz bardziej. Jak ludzie zareaguja na ta piosenkę, na mojej słowa ? Musze być dobrej mysli, ale to było teraz strasznie trudne. Za trodne jak zawsze. Zastanawialo mnie tez, czemu tak dawno ani Amy ani Alan czy Nathan się nie odzywają. Może maja inne, ważniejsze sprawy na Głowie ? Sama nie wiem. Własnie jakas przemila dziewczyna, nie wyglądała na wiecej niż 30 lat, oznajmiła mi, ze jestem gotowa. Podeszłam do dużego lustra i zaniemówilam. Wygladałam pieknie (sukienka, ciuchy etc. ) Moje włosy były starannie ułożone w koczka, a z przodu niewinny loczek opadał mi na twarz. A makijaż ? Tylko to wszystko dopełniał. Niestety, nei dane mi było dłużej się nad soba zachwycać, gdyz usłyszałam donosny głos, który informował, że wszyscy występujący mają natychmiast przyjść za kulisy. Co takiego ważnego ? Rozdzielanie kto, który śpiewa. Jak zawsze moje szczęście, śpiewam przedostatnia czyli 3, chłopcy są za mną.  Czyli zdążę jeszcze poćwiczyć.

-Ej, Cher. – usłyszałam za sobą – widziałać może Zayna ? Przepadł. – mowił załamany Liam, prawdziwy z niego Daddy Direktion.
- Chyba mam pomysł gdzie może być, choc ze mna. Wzielam go pod reke i razem zaczęliśmy szukac. PO chwili znaleźliśmy zespół Little Mix a z nimi oczywiście Zayna. Chyba dalej mu się podoba ta Perrie.
-Zayyyyyn – specjalnie przeciągnęłam literke w jego imieniu, strasznie się przy tym burzył. – szukaliśmy cie kretynie !

-Oj no nie panikuj, chyba warto zawierac nowe znajomości . – odpowiedział kierując swój uwodzicielki uśmiech w strone zespołu.
-Tak, tylko zawieraj je po programie, a nie w trakcie, kiedy Liam, odchodzi od zmysłów. – powiedziałam i ruszyąłm przed siebie, zostawiając ich samych.
Czas leciał jak szalony, przed chwila jeszcze była 18, a teraz już jest 21, czyli czas na mój wystep.
-Zapraszam na scene, bardzo utalentowana dziewczyne z mojego domu , Cher. Choc do nas – usłyszałam głos Jareda, uśmiechnęłam się i wyszłam na scene.

- Witam, dziś zaczne inaczej niż wszyscy. Kilka słów przed piosenką. – uśmiechnęłam się ciepło do jury, które jakby na znak zgody pokiwało Glowami – dzisiejszą piosenke chciałabym zadedykowac wszystkim tym, którzy spotkali lub spotykają się z niemiłymi słowami na swoją osobe. Przeróżne, nieczym nei uzasadnione krytywi, wysmiewanie tylko dlatego, że się jest innym. Tak naprawde to nei ma znaczenia, każdy jest inny, wyjątkowy na swój sposób. Wiec chyba nie warto, obrazac innych, sprawiając im tym samym smutek, ból. Zastanówmy się wiec dziś wszyscy, czy chcielibyśmy się znaleźć na miejscu tych osób, którym sami nie raz sprawiamy ból. A teraz piosenka .- POlecialy pierwsze dźwięki piosenki, prawie wszystkie światla na ogromnej Sali zostały wyłączone, pojawił się dym koło moich nóg. Wszystko to robiło niesamowity nastrój. Zaczełam spiewac, wkładając całe moje serce w ta piosenke, w kazde jej słowo, kazda literke. Tak, jakby od tego zalezała przyszłość wszystkich. Wsumie moja troche od tego zależy. Wraz z koncem piosenki, po moim policzku spłynęła jedna niewinna lza. Szybko ja starlam, aby nikt nie zauważył. Jednak to co zobaczyłam, sprawilo, że kolejna łza popłynęła. Cała sala, wraz z całym jury stała i biła mi brawo. Nagle blondynka, z jury zerwała się ze swojego miejsca i podbiegła do mnie, mocno przytuliła :
- Jesteś wielka, niesamowita. Po prostu brak mi słów – moje serce nagle urosło, nie spodziewałam się, ze jedna piosenka tak podziała na wszystkich.
- Założe się, ze własnie w tej chwili całe jury zazdrości mi, ze jestes w mojej grupie, jak zwykle brak mi słów. Doskonale znasz swój głos, wiesz jak dobierac piosenki, pod względem trudności ale także przekazu – powiedział cały zadowolony Jared.
- mam nadzieje, że przejdziesz dalej, w sumie to nie ma innej opcji, byłaś wspaniała.
- Dziekuje – tylko tyle umiałam powiedzeć, szko i emocje dalej nie mogły ze mnie zejść. Na chwiejących się nogach zeszłam ze sceny, wpadając w objecia Louisa i Liama. PO moim wystepnie zrobili przerwę , więc mieli na to czas.
- jak przez ciebie odpadniemy, to nie zyjesz. Chociaż ? Niee, jestes najlepsza – powiedział Lou i zaczął mnie krecic na wszystkie strony.
- dzieki, jesteście kochani. Ale teraz pora na was, powodzenia. – powiedziałam, i zniknęłam dalej. Wystep chłopców ? Jak zwykle świetny, dało się słyszec te przerażające piski nastolatek. Po dłuższej chwili, która była dla mnie niesamowitą męczarnią wywołali nas na środek w celu ogłoszenia wyników. Bałam się, cholernie.
- Nikt nie chce tego zrobić, ale ktoś musi. Jak zwykle wypada na mnie. Dziś mam dobry humor, więc nie będę was długo trzymać, bynajmniej osobe z największa ilością głosów. A wiec .. Cher, uśmiech na twarz i szykuj się na za tydzień. – powiedział prowadzacy a ja stanęłam jak sparalizowana. Przeszłam dalej ? Najwiecej głosów ? Doszło to dopiero do mnie, gdy poczułam na moim ciele mocny uscisk trenera. Dało się słyszeć głośne owacje, oraz szczere uśmiechy moim przyjaciół z One Direction. – Kolejna osoba lub osobami, które SA bezpieczne to …. To … Little Mix. Gratulacje dziewczyny. – widziałam to przerażenie na twarzach chłopców. Starali się być silni, ale widac było po nich ze to ich zaczyna przerastac. – A teraz najgorszy dzisiaj moment. Musze wszystkim pwoiedzeć, kogo już z nami nie będzie. Czy to będzie zespół One Direktion czy James XX ?
- No powiedz im, zobacz jak się stresują – powiedział Jared, który dalej stał koło mnie.
- Bardzo mała przewagą, ale jednak. Do następnego odcinka przechodzi one Direction. – nie myśląc za duzo rzuciłam się w ich strone, tuląc ich z całej siły. Nie wyobrazałam sobie teraz zamieszkac sama w tym wielkim domu, bez nich. Chociaż nie zawsze jest różowo, przywiązałam się. – Dziękujemy za uwage, dobranoc. – usłyszałam, ale nic nie mogło mnie oderwac od moich przyjaciół. Poczułam, że się unoszę, ale nie było to dla mnie ważne. Teraz miałam w głowie tylko to, że dalej razem jesteśmy w programie. 
_______________
Moj najdłuzszy, xx
22 komentarze = NN
PS. Co do ostatniego pytania pod rozdziałem, to zdecydowałyśmy,że takie wątki sie nie pojawią. 


KOlejne pytanie do was : Co najbardziej / najmniej podoba wam się w Cher !

16 komentarzy:

  1. Kocham , czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O mój Boże, za dużo emocji... Prawie myślałam, że 1D odpadną, ale to by było niemożliwe :d Świetny rozdział, chcę więcej takich długich!

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział... ale kurde Cher i Lou ?! no nie pasi mi to -,- , nwm dlaczego ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Booski!!:D <3
    Pozdzrawiam i czekam na następny.;*
    Caroo

    OdpowiedzUsuń
  5. Supperr!!!!
    Vici.

    OdpowiedzUsuń
  6. Superowe :D
    Ale dlaczego stawiacie nam taką wysoką poprzeczkę?!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super super i jeszcze raz super!!!!
    czekam na next talentciaro!,3

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie jak zawsze- świetne !
    I te emocje podczas czytania ! I długi , to najwazniejsze ! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, tylko dlaczego Niall w tym rozdziale prawie jest nieobecny <3 Vikus

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny ja zawsze!
    Mam nadzieję, że Cher dogada się z Niall'em
    Lubie w Cher to , że jest otwarta na ludzi i One Direction.
    Niezbyt podoba mi się to, że przywiązała się tak bardzo do Louisa. Osobiście wolę ją z Niall'em <3
    kocham!
    http://1hllnz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, ekstra, bomba, aż zabrakło mi słów aby opisać mi mój całkowicie zrozumiały zachwyt. ;)
    Wesołych Świąt :)).

    Zapraszam na mojego bloga o One Direction
    we-and-1d.blogspot.com
    Mam nadzieję że wejdziesz i skomentujesz i z góry Ci od razu za to dziękuję.

    A odpowiedzią na twoje pytanie jest: Lubię Cher ponieważ opisalas ją tak, że mimo jej matka jeat bogata ona nie jest jakąś tam rozkapryszoną pustą lalą.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam dlugie rozdzialy : 3
    Cher jest super ale bardziej pasuje do Nialla ;*
    Wesolych świąt <3
    Kaaro XD

    OdpowiedzUsuń
  13. Ey, niech Cher się pogodzi z Niallem! ;DD
    BTW, rozdział świetny! ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. jesteś genialna! Rozwiń bardziej wątek Malika! <33
    Mam nadzieję że Cher nie będzie z Louisem, szkoda mi Nialla :c
    + zapraszam do mnie: http://dopokibede.blogspot.com/ oraz http://i-love-creation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń